Joanna Trzos
Trzy osoby zginęły w wieczorem w poniedziałek w dwóch strzelaninach na Uniwersytecie Stanowym Michigan w East Lansing. Co najmniej pięć osób jest rannych. Sprawca został znaleziony w nocy martwy. Według policji sam się zastrzelił.
Policja uniwersytecka około godz. 8.18 pm w poniedziałek została wezwana do strzałów, które padły w pobliżu budynku akademickiego, znanego jako Berkey Hall.
Niedługo potem policja zakomunikowała, że pojawiły się doniesienia o drugiej strzelaninie w centrum fitness i kompleksie sportowym IM East, który znajduje się także na terenie kampusu, i że kilka osób zostało tam rannych.
"Członkowie społeczności na kampusie i poza nim powinni schronić się i przebywać w bezpiecznym miejscu" – napisały na Twitterze władze uniwersytetu.
Później poinformowano, że trwają poszukiwania podejrzanego czarnoskórego mężczyzny, który prawdopodobnie uciekł na piechotę. Około godz. 1.40 am we wtorek zastępca szefa policji uniwersyteckiej Chris Rozman poinformował, że sprawca został znaleziony martwy. 43-letni mężczyzna sam się zastrzelił. Policja we wtorek rano nie podała jeszcze motywu, którym się kierował. Wiadomo, że nie miał żadnych powiązań z Michigan State University (MSU).
Gubernator stanu Michigan Gretchen Whitmer poinformowała na Twitterze, że jest na bieżąco informowana o sytuacji. "Zostałam poinformowana o strzelaninie na Michigan State University. Policja stanowa Michigan wraz z lokalnymi organami ścigania i ratownikami są na miejscu" - napisała. (tos, PAP)
