Trzech 13-letnich chłopców jest w areszcie policyjnym, po tym, jak jadąc skradzionym samochodem, spowodowali wypadek, w którym zginął 71-letni mężczyzna. Do tragedii doszło w miasteczku Robbins, na południowym przedmieściu Chicago w powiecie Cook.
Według rzecznika Departamentu Policji w Robbins, w niedzielę około godziny 14:30 funkcjonariusz zauważył przy Kedzie Ave. samochód marki KIA z wybitą szybą od strony kierowcy. Jednocześnie dostrzegł dym sugerujący wypadek samochodowy kilka przecznic dalej.
Kiedy funkcjonariusz przybył na miejsce zdarzenia, ustalił, że skradziona kia brała udział w kolizji z fordem taurusem.
„Pierwsza jednostka, która przybyła na miejsce, znalazła jeden pojazd, poważnie uszkodzony w rowie, w którym znajdował się mężczyzna” – powiedział Nic Malley Sr., szef straży pożarnej w Robbins. „Ranny został on przewieziony do szpitala Christ Hospital, gdzie zmarł w wyniku odniesionych obrażeń” – dodał.
Świadkowie, którzy chcieli pozostać anonimowi, twierdzą, że do wypadku doszło przed domem ofiary. 71-letni kierowca wyjeżdżał z podjazdu swojego domu w pobliżu St. Peter Claver Mission Church przy South Claire Boulevard w Robbins, gdy jego pojazd został uderzony przez skradzioną – jak się później okazało – kię.
Policja poinformowała, że trzech nastolatków, którzy byli w skradzionym samochodzie, zostało aresztowanych.
(DC)