Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 26 grudnia 2024 07:48
Reklama KD Market

O rodzicach

fot. Pixabay.com

O rodzicach można byłoby pisać bardzo wiele, szczególnie że każdy z nas jest inny, stosujemy inne podejścia, metody, mamy na swoim koncie najróżniejsze doświadczenia. Zwykle skupiam się na rodzicielskim podejściu do dzieci, lub też na wzbogacaniu siebie, aby w ten właśnie sposób udoskonalić również swoją relację z potomkami.

Dziś jednak, w ten zimowy czas, w którym jednocześnie nasze serca są rozgrzane do czerwoności ze względu na nadchodzące Walentynki, chciałabym skupić się na miłości. Nie będzie jednak zbyt wiele o naszych uczuciach do dzieci. Oprócz naszych małych, czy nieco większych pociech, jesteśmy MY jako para, o czym niekiedy zdarza nam się zapominać.

Nowa rola

Kiedy na świat przychodzą nasze dzieci, a przede wszystkim to pierwsze, dostajemy w „pakiecie” nowe role – rodziców. Jest to duże wyzwanie, które wywraca nasze dotychczasowe życie do góry nogami i niekiedy w wirze tych ważnych nowości, nasz „stary” związek odchodzi na drugi plan. 

Jeżeli po wstępnym okresie oszołomienia pojawieniem się nowego członka rodziny, nadal pamiętamy o sobie, zwracamy uwagę nie tylko na potrzeby najmłodszego, ale również na swoje nawzajem, tworzymy grunt pod udane życie rodzinne. Jeżeli natomiast, maluch zaczyna dominować i kumulować całe zainteresowanie, uwagę i miłość rodzica, może to rodzić problemy.

Oprócz tego przecież, że teraz jesteśmy rodzicami, to wciąż powinniśmy pamiętać o naszym związku. Oczywistym jest to, że przez całe życie nie będzie on taki, jak wtedy gdy się poznaliśmy i zakochaliśmy. Każda relacja przechodzi kolejne etapy, które różnią się od siebie i wymagają od nas pewnej elastyczności. Przyjście na świat dziecka jest również jednym z nich, przez który przejdziemy razem lub też utkniemy nie do końca szczęśliwi, wciąż tęskno wracający do czasów „przeddzieciowych”.

Związek a wychowanie

Duński pedagog Jesper Juul, w jednej ze swoich książek, pt. „Twoja kompetentna rodzina. Nowe drogi wychowania” pisał: „Życie z dziećmi w rodzinie nie polega na tym, co potocznie nazywamy wychowaniem. Decydująca jest jakość indywidualnego i wspólnego życia dorosłych. Życie dorosłych ma większy wpływ na dzieci niż jakiekolwiek świadome próby i metody wychowawcze”.

Niezwykle często zdarza nam się zapominać, że to My jako rodzice i para dajemy przykład naszym dzieciom tego jak budować związek, jak odnosić się do innych, do bliskich, jak się ze sobą spierać, dyskutować, negocjować i dochodzić do porozumienia. Nie robimy tego najczęściej z pełną premedytacją, wyuczonymi tekstami, których chcemy nauczyć nasze pociechy. Dzieje się to niejako między wierszami, ale dociera głęboko do serc i umysłów naszych dzieci.

Naszą rolą jako dorosłych, którzy zostają rodzicami jest zadbanie o dzieci, dbając jednocześnie o związek z naszym partnerem/ partnerką. Warto zatem pamiętać, że oprócz naszej pociechy, jest jeszcze przynajmniej jedna osoba,  potrzebująca naszego zainteresowania, uwagi i miłości. Kiedy zaczynamy czerpać satysfakcję również ze swojego związku, zaczynamy czuć się w nim lepiej, bardziej komfortowo, łatwiej jest nam radzić sobie również z wyzwaniami rodzicielskimi.

Porozumienie

Jednocześnie nie możemy zapominać, że związek dorosłych, którzy zostają rodzicami, jest nadal związkiem dwóch odrębnych osób, z których każda ma swoje potrzeby, marzenia i pragnienia. To również niezwykle ważne, aby nasze dzieci zdawały sobie sprawę, że rodzice nie są wyłącznie do zaspokajania ich potrzeb. Naszym zadaniem jest dawać naszym pociechom jak najwięcej tego, co ważne, tego, co rzeczywiście potrzebują, nie poświęcając się przy tym. Dla niektórych zatem samo zaangażowanie w opiekę nad dzieckiem, towarzyszenie mu na kolejnych etapach życia będzie satysfakcjonujące i przynoszące radość. Są też tacy rodzice, którzy mają zupełnie inne pasje, nie związane z domem i rodziną. Warto pamiętać, że im również będzie łatwiej cieszyć się rodzicielstwem (być może w nieco mniejszym wymiarze czasowym), jeżeli będą mieli szanse na realizację siebie. W życiu niezwykle ważna jest równowaga, więc to wszystko jest kwestią dogadania się między sobą dwójki dorosłych, którzy postanowili w pewnym momencie zbudować rodzinę. Żadne z nich nie może zakładać, ze po pojawieniu się dzieci nadal będzie tak jak wcześniej. Jednocześnie, kiedy jesteśmy świadomi potrzeb swoich i drugiej strony, łatwiej jest osiągnąć satysfakcjonujące porozumienie, które później też warto sprawdzać, czy czasem nic się nie zmieniło.

To czego dzieci potrzebują, to przede wszystkim rodziców, którzy dobrze się ze sobą czują i potrafią cieszyć się sobą nawzajem. To właśnie dlatego tak istotne jest, aby każde z rodziców, zadbało i zatroszczyło się w pierwszej kolejności o związek. Nasza relacja oparta jest na fundamencie pod tytułem „Jestem ważna/ważny dla mojego partnera/partnerki”. Buduje to nasze poczucie własnej wartości. Kiedy tego nie ma, zaczynamy być wobec siebie nieprzyjemni, wrodzy, mając gdzieś w sercu nadzieję, że może w ten sposób wywalczymy to, czego tak bardzo potrzebujemy. Tymczasem najprostszym antidotum może okazać się wspólny czas i ponowne poszukiwania łączących nas pasji. To dzięki takiemu właśnie podejściu możemy być lepsi wobec siebie nawzajem i wobec naszych dzieci. Powodzenia!

Iwona Kozłowska

jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama