Chicago (Inf. wł.) - Federalny Zarząd ds. Bezpieczeństwa Komunikacji i Transportu (National Transportation Safety Board, NTSB) oraz Federalny Zarząd ds. Lotnictwa Cywilnego (Federal Aviation Administration, FAA) prowadzą śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy na lotnisku Midway, do której doszło w czwartek 8 grudnia.
6-letni chłopiec poniósł śmierć, a 11 osób odniosło obrażenia, z czego 5 - ciężkie.
Około godz. 7:15 wieczorem, podczas śnieżycy blokującej widoczność, Boeing 737 linii Southwest z 90. pasażerami oraz załogą na pokładzie - który przybył z Baltimore - ześlizgnął się z dużą prędkością z pasa lądowania, przebił metalowe ogrodzenie lotniska, wyjechał na jezdnię 55-ej ulicy w pobliżu skrzyżowania z Central i uderzył w samochody. Jeden z nich został przygnieciony podwoziem maszyny. W samochodzie uwięziony został ojciec z trojgiem dzieci. Jedno z nich odniosło śmiertelne obrażenia. Chłopiec zmarł w drodze do szpitala.
Większość rannych była pasażerami i kierowcami samochodów. Lekkie obrażenia odniosło kilku pasażerów samolotu.
śledczy federalni upatrują przyczyny katastrofy w kombinacji kilku czynników: śliskiej nawierzchni pasa startowego, złej widoczności oraz - przypuszczalnie - w złym funkcjonowaniu hamulców.
Eksperci w dziedzinie awiacji zwracają uwagę, że pas startowy na Midway - małym lotnisku otoczonym miastem - jest jednym z najkrótszych pasów w kraju i trudno na nim lądować, zwłaszcza w kiepskich warunkach atmosferycznych.
Dziwnym zbiegiem okoliczności 33 lata temu, tego samego dnia (8 grudnia!), na Midway doszło do tragicznej katastrofy, gdy samolot zaczepił o korony drzew i dachy domów, a następnie runął i stanął w płomieniach. śmierć poniosło 45 osób, w tym kongresman, 18 osób ocalało.
Pasażerowie najnowszej katastrofy mieli więcej szczęścia. Wszyscy zostali szybko i sprawnie ewaukowani. Obyło się bez paniki.
(ao)
Katastrofa na Midway
- 12/13/2005 08:35 PM
Reklama