Siedem ofiar śmiertelnych, 350 tys. osób bez prądu w Teksasie i odwołanie ponad 2000 lotów w całej Ameryce to rezultat burz z marznącym deszczem. W środę Weather Channel nazywał warunki atmosferyczne w USA „zimową zmorą”.
W kilku rejonach stanów Teksas, Arkansas i Tennessee kierowcy zostali poproszeni o zaniechanie podróży bowiem oblodzone drogi stały się zbyt niebezpieczne.
Oblodzenie było powodem licznych wypadków. Jak poinformowała agencja AP na śliskiej drodze w pobliżu Brownfield, w Teksasie, zginęły trzy osoby. Wcześniej odnotowano cztery ofiary śmiertelne w tym samym stanie.
Pracownicy pogotowia ratunkowego w Austin, w tym samym stanie, ostrzegali przed powalonymi drzewami i zerwanymi liniami wysokiego napięcia. W tym tygodniu było tam ponad 300 wypadków drogowych, w tym 215 zgłoszonych na policję we wtorek.
W środę w Teksasie odwołano ponad 1900 lotów. Na czwartek linie lotnicze zapowiadają odwołanie kolejnych 450 z lub do międzynarodowego lotniska Dallas-Fort Worth.
Liczba przerw w dostawie prądu w Teksasie wzrosła według portal PowerOutage.us. do ponad 350 tys. Ponieważ każda awaria może dotyczyć kilku osób, oznacza to, że setki tysięcy pzostają bez prądu w niskich temperaturach.
Krajowa Służba Pogodowa podała w środę wieczorem, że 12 mln ludzi jest objętych ostrzeżeniami przed burzą z marznącym deszczem. Około siedem mln ludzi ostrzeżono przed burzą zimową. Dotyczy to głównie Teksasu, Arkansas, części Oklahomy i Tennessee.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)