Chicago (Inf. wł.) - Na rozprawie George'a Ryana, byłego gubernatora oskarżonego o korupcję, zeznawał 7 grudnia br. jego były rzecznik prasowy Dennis Culloton, powołany na świadka przez stronę skarżącą, czyli władze federalne. Proces sądowy Ryana toczy się już ponad dwa miesiące.
Culloton stwierdził między innymi, że Ryan kilka razy wprowadził go w błąd i gdyby on (rzecznik) o tym wiedział, to nie wypowiadałby się oficjalnie w imieniu gubernatora.
Zgodnie z obowiązkami rzecznika, Culloton zawsze towarzyszył Ryanowi i odpowiadał na pytania mediów, które stawały się coraz trudniejsze, w miarę jak postępowało śledztwo w sprawie korupcji i ujawniane były jego szczegóły.
Pytania oskarżycieli dotyczyły sytuacji, w których Ryan mówił rzecznikowi nieprawdę, a tym samym okłamywał społeczeństwo.
śledztwo wykazało, że Ryan nie kazał Cullotonowi kłamać, ale po prostu kilka razy zataił przed nim prawdę.
W styczniu 2001 roku, gdy Ryan i jego żona Lura Lynn wyjechali na Jamajkę, gdzie mieszkali w willi będącej własnością biznesmana Harry Kleina, reporter Chicago Tribune zatelefonował do Cullotona, pytając, czy gubernatorowi wypada spędzać wakacje u kogoś, kto otrzymał kontrakt stanowy.
Culloton zeznał 7 bm., że Ryan zadzwonił do niego z Jamajki i oświadczył: "Powiedz tym ludziom, że zapłaciłem z własnej kieszeni za pobyt u Harryego i że zapłaciłem czekiem".
Oskarżyciel, Patrick Collins zapytał Cullotona, czy wiedział - gdy wygłosił oświadczenie nt. wakacji na Jamajce w imieniu gubernatora - że Ryan otrzymał gotówkę od Kleina za swój czek. Culloton zaprzeczył.
Collins przypomniał też Cullotonowi sprawę czeków od politycznego kontrybutora, zdeponowanych na prywatnym koncie bankowym Ryana. Culloton tłumaczył mediom, że doszło do "administracyjnego niedopatrzenia", które zostało skorygowane, gdy gubernator dowiedział się, że zaistniało.
Collins zapytał Cullotona, czy wiedział wygłaszając niniejsze oświadczenie, że wcześniej FBI rozmawiało z Ryanem o tej sytuacji. Culloton ponownie zaprzeczył.
Culloton zapytany po rozprawie, czego życzy Ryanowi stwierdził: "To trudne pytanie. Jest bardzo rodzinnym człowiekiem i ma dobrą rodzinę. życzę im zdrowia. Cokolwiek go spotka, niech będzie sprawiedliwe i mam nadzieję, że cokolwiek go spotka nie będzie bardzo traumatyczne, zwłaszcza dla jego żony, pani Ryan, ale niestety mam najgorsze przeczucia na ten temat".
Ryan oskarżony jest m.in. o przyjmowanie łapówek - dla siebie oraz swojej rodziny, a także kosztownych prezentów, pożyczek i atrakcyjnych wycieczek zagranicznych w zamian za udostępnianie lukratywnych kontraktów stanowych.
Akt oskarżenia obejmuje też okres, w którym Ryan sprawował urząd sekretarza stanowego. Przypomnijmy, że pracownicy kilku oddziałów Biura Sekretarza Stanowego rutynowo brali łapówki za prawa jazdy, zawodowe i zwykłe. Część pieniędzy z łapówek wpłacana była na konto wyborcze Ryana, który później wygrał wybory na gubernatora. Ryan twierdzi, że nie wiedział z jakiego źródła pochodziły donacje polityczne.
Akt oskarżenia Ryana składa się z 22 punktów. Zawiera m.in. zarzuty łapówkarstwa, spiskowania w celu wymuszania haraczy, oszustw podatkowych oraz składania kłamliwych zeznań śledczym federalnym.
Proces sądowy Ryana może potrwać jeszcze co najmniej dwa miesiące.
(ao)
Zeznania b. rzecznika
- 12/12/2005 05:58 PM
Reklama