Liczba ofiar śmiertelnych poniedziałkowego samobójczego zamachu w meczecie w Peszawarze na północy Pakistanu wzrosła do 100 - poinformowała we wtorek policja. Co najmniej 225 osób jest rannych, wiele z nich ciężko. Trwa akcja ratunkowa.
Zamachowiec samobójca wysadził się w sunnickim meczecie, gdy modliło się w nim ok. 400 osób. Budynek jest położony w chronionej murem rządowej strefie bezpieczeństwa, gdzie znajdują się też urzędy, kwatera główna regionalnej policji i siedziba służb antyterrorystycznych.
"Większość ofiar to policjanci" - przekazał rzecznik prasowy peszawarskiego szpitala rządowego.
Eksplozja uszkodziła część dachu, który następnie zawalił się, raniąc kolejnych wiernych - relacjonuje agencja AP za lokalnymi władzami. Dodaje, że ratownicy musieli przekopywać się przez gruz w poszukiwaniu ofiar. We wtorek kontynuowana jest akcja ratunkowa, pod zawalonym budynkiem wciąż są uwięzieni ludzie.
Władze nie przekazały, kto stał za zamachem, ale krótko po wybuchu do odpowiedzialności za atak przyznał się przywódca pakistańskich talibów z organizacji Tehrik-i-Taliban (TTP) Sarbakaf Mohmand. Jednak kilka godzin później rzecznik prasowy TTP zdystansował się od tego stanowiska, tłumacząc, że grupa nie atakuje meczetów czy szkół religijnych i karze tych, którzy dopuszczają się takich czynów. Nie wyjaśnił jednak słów przywódcy grupy - relacjonuje AP.
TTP jest aktywną od 15 lat organizacją niezależną od afgańskich talibów, ale blisko z nimi związaną. Grupa nasiliła swoje ataki w Pakistanie, odkąd w listopadzie ogłosiła zakończenie zawieszenia broni z rządem, i od dawna ucieka się do przemocy w celu przejęcia władzy w kraju i narzucenia własnej, surowej odmiany islamu. W atakach, do których przyznała się TTP, zginęły tysiące osób.
Organizacja jest też największą rebeliancką grupą zbrojną działającą w prowincji Chajber Pasztunchwa, w której leży Peszawar. W regionie aktywne jest również konkurujące z talibami Państwo Islamskie Prowincji Chorasan, które również prowadzi działalność terrorystyczną.
Prowadzone jest śledztwo dotyczące luki w bezpieczeństwie, która pozwoliła zamachowcy przeniknąć na strzeżony teren - przekazały lokalne władze. (PAP)