Dwie mieszkanki Illinois były wśród trzech ofiar śmiertelnych strzelaniny, do której doszło nad ranem w sobotę, 28 stycznia w Beverly Crest, ekskluzywnej dzielnicy Los Angeles. Cztery inne osoby odniosły obrażenia. Policja wstępnie ustaliła, że ofiary nie były przypadkowe.
Do strzelaniny doszło tuż po godzinie 2.30 am w sobotę, 28 stycznia w Beverly Crest, ekskluzywnej dzielnicy Los Angeles – poinformował sierżant Bruce Borihanh z Departamentu Policji w Los Angeles (LAPD). Strzały padły przed domem, który był wynajmowany, w okolicy 2700 Ellison Drive w Beverly Crest.
W sumie postrzelonych zostało siedem osób. Koroner powiatu Los Angeles poinformował, że zginęły trzy kobiety, w tym dwie z Illinois: 33-letnia Iyana Hutton z Chicago i 29-letnia Nenah Davis z Bolingbrook. Trzecią ofiarą śmiertelną była 26-letnia Destiny Sims z Buckeye w stanie Arizona. Kobiety zostały znalezione w zaparkowanym przed domem samochodzie.
Cztery ranne osoby zostały przewiezione do szpitala, w tym dwie były w stanie krytycznym. Do poniedziałku nie podano ich wieku, czy tożsamości. Policja uważa, że ofiary nie były przypadkowe, a śledztwo trwa.
Agencja AP zaznacza, że była to już czwarta strzelanina w Kalifornii w tym miesiącu z wieloma ofiarami.
(tos)