Chicago (Inf. wł.) - Były potentat ubezpieczeniowy, ustosunkowany politycznie, Mickey Segal został w ubiegłym tygodniu skazany na ponad 10 lat pozbawienia wolności i przepadek mienia na 30 mln dol. w związku z nadużyciami na 20 mln dol. w firmie asekuracyjnej będącej własnością Segala.
Po ogłoszeniu wyroku Segal powiedział: "Nie jestem złą osobą. Nie ukradłem ani grosza z kasy mojej firmy".
Podczas rozprawy Segal konsekwentnie utrzymywał, że pieniądze znajdują się w kasie firmy, tylko nie figurują w wykazach rachunkowych w rezultacie błędów w księgowości.
Przypomnijmy, że wcześniej Segal został uznany winnym wszystkich 26 zarzutów figurujących w akcie oskarżenia, dotyczących oszustw i kradzieży około 20 mln dolarów z kont rezerwowych jego własnej firmy Near North Insurance Brokerage, Inc.
Segalowi zarzucano, że ukradzione pieniądze wydawał na prowadzenie luksusowego stylu życia.
Obrońcy Segala podkreślali, iż ich klient nie wyrządził nikomu żadnych szkód materialnych. Nikt nie został pozbawiony ubezpieczenia, czy odszkodowania.
Segal był postacią ustosunkowaną i popularną wśród lokalnych dygnitarzy. Niektórzy otrzymywali od niego polisy ubezpieczeniowe za darmo oraz pożyczki.
Rejonowa Prokuratura Federalna wywierała presję na Segala, aby złożył zeznania dotyczące korupcji we władzach lokalnych, ale konsekwentnie odmawiał, choć podobno wie sporo.
(ao)
Segal skazany na 10 lat
- 12/08/2005 06:41 PM
Reklama