Kierowca Lyfta 38-letni Alexander Sowa przyznał się 9 stycznia do napaści na tle seksualnym na pasażerkę podczas kursu w maju 2019 r. W zamian za przyznanie się do winy otrzymał złagodzony wyrok i został skazany na pięć lat więzienia.
Alexander Sowa, kierowca firmy Lyft, 2 maja 2019 r. ok. godz. 7 rano wykonywał kurs z pasażerką. Zamiast pod podany adres w Des Plaines, na północno-zachodnich przedmieściach, zawiózł ją do Elk Grove Village.
Z aktu oskarżenia wynika, że miał zaatakować seksualnie kobietę już na początku trasy, na pobliskim parkingu przed motelem przy Busse Road. Sowa miał m.in. podduszać kobietę.
Następnie z Elk Grove Village zawiózł ją do Mount Prospect, gdzie w garażu parkingowym przy S. Emerson Street doszło do kolejnego ataku.
Pasażerce udało się uciec i następnie uzyskać pomoc. Ktoś w jej w imieniu zadzwonił pod numer alarmowy 911. Według policji z Mount Prospect, kobieta była odurzona alkoholem po „zakrapianej” nocy.
Sowa został aresztowany i oskarżony o napaść o charakterze seksualnym. W zamian za przyznanie się do winy otrzymał złagodzony wyrok i został skazany na pięć lat więzienia, Po odsiedzeniu 50 procent kary miał on kwalifikować się do wcześniejszego zwolnienia. Jednak sąd zaliczył na poczet wyroku 1344 dni – czyli więcej niż zasądzone 5 lat – które Sowa odsiedział w areszcie przed rozprawą, dzięki czemu mógł pozostać na wolności.
Na stronie internetowej stanowego Departamentu Więziennictwa (Illinois Department of Corrections, IDOC) widnieje informacja o tym, że Sowa jest na zwolnieniu warunkowym. Jego przewidywana data całkowitego zwolnienia to 9 lipca – podaje IDOC.
Firma Lyft natychmiast po oskarżeniu Sowy usunęła go z listy kierowców i współpracowała z policją w śledztwie.
Nie był to pierwszy konflikt z prawem Alexandra Sowy. W 2013 r. przyznał się do przestępstw narkotykowych i został ukarany grzywną.
(tos,jm)