W miesiącach poprzedzających inwazję na Irak, administracja Busha opierała się naciskom ze strony senatorów, którzy zwrócili się o trzeźwą ocenę potencjalnych przeszkód, szczególnie w zakresie irackiego ruchu oporu. Nie podzieliła się też z senatorami kluczowymi informacjami odnośnie słabych punktów własnej strategii zarzucił były senator z Florydy, demokrata Bob Graham.
Przed odejściem z Kongresu Graham był przewodniczącym Senackiego Komitetu Wywiadu. We wrześniu 2002 roku, 6 miesięcy przed inwazją na Irak senator zwrócił się do ówczesnego dyrektora CIA Georgea Teneta o przeanalizowanie nastawienia Irakijczyków do Amerykanów i przewidzenia na tej podstawie, czy będą buntować się przeciw amerykańskiej obecności.
"Całkowicie zignorowali nasze żądania. Administracja Busha liczyła na powtórkę Paryża z 1944 roku, na zasadzie: "przywitają nas serdecznie, my wrócimy do domu, a oni pozostaną szczęśliwi. W rezultacie nie podejmowano żadnym wysiłków celem logicznej oceny sytuacji" powiedział Graham, obecnie wykładowca na Harvardzie.
W odpowiedzi na przemówienie prezydenta Busha, w którym bronił decyzji o pójściu na wojnę, podkreślał potrzebę pozostawienia żołnierzy w Iraku aż do zwycięstwa i nazwał walkę z powstańcami "centralnym frontem wojny z terroryzmem", Graham zwrócił uwagę, że w próbach powiązania irackich powstańców z globalnym terrorem zupełnie nie bierze się pod uwagę faktu, że tylko niewielu z nich to obcokrajowcy.Przypomniał, że identyczną metodę zastosowano w 2002 roku, gdy administracja jak się okazało niesłusznie sugerowała istnienie związków między Irakiem, alKaidą i atakiem z 11 września.
Graham zaprzeczył jakoby przed wojną Senat miał dostęp do tych samych informacji co Biały Dom. National Journal pisał w ub. tygodniu, że 10 dni po ataku, w czasie codziennego brifingu CIA powiadomiła prezydenta, że Irak nie miał nic wspólnego z tą tragedią. Wiadomość ta została powtórzona w dłuższym raporcie agencji, lecz nigdy nie trafiła do senackiego Komitetu Wywiadu. Administracja nie przekazała komitetowi ostrzeżeń niemieckiego wywiadu przed irackim uchodźcą zwanym Curveballem. Jego jak zawiadamiali Niemcy niewiarygodne zeznania posłużyły za podstawę oskarżeń o gromadzenie broni masowego rażenia przez Sadama Husajna.
"Otrzymujemy coraz więcej dowodów manipulacji informacją. Dokonywano selekcji tego, co było zgodne z planami administracji, a całą resztę ukrywano", powiedział Graham.
Na razie ani Biały Dom ani CIA nie odpowiedziały na te zarzuty.
(Knight RidderNewspapers)
Graham zarzuca
- 12/08/2005 06:22 PM
Reklama