Poufne dokumenty z czasu, kiedy Joe Biden był wiceprezydentem, zostały znalezione w biurze think-tanku w Waszyngtonie - powiedział prawnik prezydenta Richard Sauber. Biały Dom miał przekazać dokumenty Archiwom Narodowym i współpracować w tej sprawie z prokuraturą.
Według Saubera, dokumenty znaleziono podczas zamykania waszyngtońskiego biura ośrodka Penn Biden Center, należącego do Uniwersytetu Pennsylvanii, gdzie Biden był honorowym profesorem. Do odkrycia dokumentów miało dojść 2 listopada i wkrótce potem miały zostać oddane Archiwom Narodowym, a analizować ma je także prokuratura.
"Biały Dom współpracuje z Archiwami Narodowymi i Departamentem Sprawiedliwości w sprawie odkrycia tego, co wygląda na dokumenty administracji Obamy-Bidena, w tym niewielką liczbę dokumentów z oznaczeniami niejawności" - oświadczył prawnik prezydenta. Według CNN, niejawnych dokumentów miało być mniej niż tuzin, ale dotąd nie wiadomo czego dotyczyły i jakie miały oznaczenia.
Przetrzymywanie niejawnych dokumentów było w ubiegłym roku przyczyną przeszukania domu byłego prezydenta Donalda Trumpa. Trump zachował dokumenty - w tym te o najwyższych klauzulach tajności - mimo kilku prób odzyskania ich przez organy państwa. Trump miał ponad 300 takich dokumentów w swojej posiadłości. Sprawa jest przedmiotem śledztwa prokuratury.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)