Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 2 października 2024 23:35
Reklama KD Market
Reklama

Wielu Ukraińców szykuje się do ostatnich świąt Bożego Narodzenia obchodzonych według kalendarza juliańskiego

Wielu Ukraińców szykuje się do ostatnich świąt Bożego Narodzenia obchodzonych według kalendarza juliańskiego
fot. OLEG PETRASYUK/EPA-EFE/Shutterstock

Bez świątecznych iluminacji na ulicach, okolicznościowych piosenek z każdego głośnika i śniegu kijowianie przygotowują się do obchodów świąt Bożego Narodzenia według używanego w Kościołach wschodnich kalendarza juliańskiego. Na Ukrainie wiele osób wierzy jednak, że ten rok będzie ostatnim, w którym obchodzą Święta w styczniu.

Wyznawcy prawosławia czy grekokatolicy świętują Boże Narodzenie w sobotę, trzynaście dni po chrześcijanach obrządków zachodnich. W 2022 r. Cerkiew Prawosławna Ukrainy zezwoliła wiernym i parafiom na obchodzenie Świąt według używanego na zachodzie kalendarza gregoriańskiego.

Jak pokazuje przeprowadzony pod koniec ub.r. sondaż, w którym wzięło udział ponad 1,5 mln obywateli Ukrainy, 60 proc. z nich uważa, że Boże Narodzenie należy obchodzić 25 grudnia. 25 proc. woli pozostać przy świętowaniu 7 stycznia, a 12,5 proc. chciałoby obchodzić Święta i w grudniu, i w styczniu. Plebiscyt przeprowadzono w rządowej aplikacji Dija, umożliwiającej obywatelom dostęp do dokumentów w formie elektronicznej.

fot. OLEG PETRASYUK/EPA-EFE/Shutterstock

23-letnia Alina, która mieszka w Kijowie od czterech lat powiedziała w rozmowie z PAP, że tradycyjnie na Święta udaje się do pobliskiej Buczy, gdzie mieszkają jej rodzice. "Postanowiliśmy z rodzicami, że w tym roku po raz ostatni będziemy obchodzili święta Bożego Narodzenia w styczniu i po raz pierwszy w grudniu. Więc, można powiedzieć, że Jezus w tym roku dwukrotnie nam się urodzi i przyznam się, że bardzo Go tutaj potrzebujemy" – mówi dziewczyna. Rozmowy na ten temat w rodzinie Aliny zaczęły się już w październiku i na forum rodzinnym zapadła decyzja, że "godnie uczczą przejście z jednego kalendarza na drugi i zamkną ten temat".

Tegoroczne Święta nie będą takie jak zawsze, ponieważ w czasie rosyjskiej okupacji Buczy Alina straciła babcię; jej serce nie wytrzymało wrogich ostrzałów i terroru. Dziewczyna opowiada, że 7 stycznia oprócz tradycyjnej mszy zamierza wraz z rodzicami odwiedzić cmentarz oraz kazachską jurtę, która została ustawiona nieopodal jej domu. "Gdy dowiedziałam się, że jednym z Punktów Niezłomności (ogrzewalni na wypadek przerw w dostawach energii) w Buczy będzie jurta z Kazachstanu – pomyślałam, że to żart. Niemniej jednak okazało się to prawdą i jedna z sześciu jurt, które będą ustawione w kilku miastach Ukrainy, jest teraz blisko mego rodzinnego domu" – relacjonuje Alina.

25-letni Artem wyznaje, że nie obchodzi świąt Bożego Narodzenia. Niemniej jednak mężczyzna zamierza pójść na pasterkę w soborze Zaśnięcia Bogurodzicy, który znajduje się na terenie Ławry Peczerskiej w Kijowie. "Myślę, że to jest moim obowiązkiem jako obywatela Ukrainy, ponieważ po raz pierwszy w ponad trzydziestoletniej historii mego kraju nabożeństwo będzie odprawiał zwierzchnik Cerkwi Prawosławnej Ukrainy metropolita Epifaniusz. To nabożeństwo przejdzie do historii i po prostu muszę tam być" – powiedział.

60-letnia Olena zamierza obchodzić Święta "po staremu" lecz jej 30-letnia córka wraz z mężem już od kilku lat świętują według kalendarza gregoriańskiego. "Wcześniej mi się wydawało, że jest to sprzeczne z naszą tradycją, niemniej jednak po kilku dłuższych rozmowach z zięciem przystałam na ich pozycję. Więc teraz w styczniu pożegnam się z kalendarzem juliańskim i już Wielkanoc będę obchodziła według kalendarza gregoriańskiego" – mówi kobieta. "Być może nie dałabym się namówić, gdyby nie wnuczęta – nie chcę mieszać im w głowach" – dodaje.

44-letni Wiaczesław powiedział w rozmowie z PAP, że w tym roku czuje się dość dziwnie, ponieważ "z jednej strony otrzymałem informację o tym, że apteka w której tradycyjnie kupujemy leki wprowadza nową ofertę rozliczania się bitcoinami, z drugiej – ładujemy w domu wszystkie akumulatory, żarówki i powerbanki w oczekiwaniu na +świąteczne rosyjskie bombardowanie+, o którym w Kijowie można usłyszeć na każdym kroku". "Wcale nie czuję, że zbliżają się Święta" – wyznaje. Mimo wszystko Wiaczesław wraz z rodziną zasiądzie w piątkowy, wigilijny wieczór przy świątecznym stole ponieważ, jak mówi: "nie możemy pozwolić wrogom odebrać nam Święta".

Z Kijowa Tatiana Artuszewska (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama