Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 26 grudnia 2024 08:08
Reklama KD Market

Nowy Rok

fot. Depositphotos.com

Obudziłam się dziś i od rana w mojej głowie była piosenka „Cześć, jak się masz?” Dziwne, bo specjalnie nawet jej nie lubię, dawno nie słyszałam, choć ostatnio częściej słuchałam Sanah, która towarzyszy w niej Soblowi. Przyjaciel naszej rodziny mawia o takich piosenkach: „Słychać, że Jacek Cygan tego nie pisał…”, a jednak właśnie dziś po tej zeszłorocznej Burzy, o której pisałam ostatnio przyszły do mnie słowa ze wspomnianej piosenki: „Zbudujemy świat całkiem nowy świat, Z tej miłości barw z tylko pięknych barw…”

Choć tak często o tym zapominamy, to właśnie miłość jest odpowiedzią na wiele naszych bolączek, czy problemów. Niekiedy rzucamy słowami „Kocham Cię”, za którymi niewiele stoi. Rzadko kiedy zastanawiamy się nad miłością, która jak przekonuje nas Olga Kordys – Kozierowska jest czasownikiem. Kiedy zostawimy ja samą, kiedy nie będą szły za nią czyny, gesty, starania, zacznie umierać. I choć mowa tutaj głównie o miłości partnerskiej, to przecież ta między rodzicem a dzieckiem, „odłożona na bok” zaczyna się gubić, błąkać i nie trafiać do celu…

A skoro już o celu mowa, to może właśnie miłość będzie najlepszym celem rozpoczynającego się właśnie roku…? Obudzić w sobie miłość.  Tą, która została przysypana kurzem codzienności, która schowała się w kącie zraniona ostrym słowem i w końcu tą, która wycofała się zawiedziona otaczającym światem…

Postanowienia jak porządki

Dążenie do obranego celu najczęściej poprzedzone jest postanowieniem. Okres noworoczny szczególnie obfituje w te drugie, które pomimo wstępnego zapału, najczęściej szybko mijają i prędzej czy później odrzucamy je stwierdzając, że to jednak nie dla nas.

Tak sobie ostatnio pomyślałam, że z tymi noworocznymi postanowieniami jest trochę jak z generalnymi porządkami. Bierzemy się za nie jak już mamy całkiem porządny bałaganik. Nie wiem Drogi Rodzicu, czy Ty też tak masz, ale ja zazwyczaj dążyłam do tego, aby robiąc coś, móc zobaczyć wyraźny efekt mojego wysiłku…

Mam w tym momencie nieodparte wrażenie, że to właśnie to nastawienie na efekt jest przyczyną niejednej klęski postanowień noworocznych. Są bowiem takie dziedziny naszego życia, czy też sytuacje, w których się znajdujemy (patrz: bycie Rodzicem), że przez długie lata nie będziemy widzieć efektu, lub co gorsza, nigdy go nie będzie. Tak jest z przedmiotami szkolnymi: do niektórych mamy talent i ciekawość, podczas gdy inne zupełnie nas nie interesują i trudno nam jest je pojąć. Możemy wkładać wiele wysiłku, ale coś w nas samych stawia opór i w tym momencie to, co jest najważniejsze, to praca i podjęty wysiłek. 

Kiedy jesteśmy rodzicami nie mamy co liczyć na spektakularny efekt końcowy. Tym jednak, na co rzeczywiście możemy liczyć jest proces, który trwa. Nie wydaje Ci się to dużym zasobem? A jednak! Na proces, w przeciwieństwie do efektu końcowego mamy wpływ. Kiedy popełniamy błędy, możemy je naprawiać, możemy zmieniać własne zachowanie, nastawienie, decydować o podejmowanych działaniach i wreszcie możemy czerpać radość z tego, co się dzieje. Nawet jeśli niejednokrotnie mamy ochotę rzucić to wszystko, wyjechać na drugi koniec świata i niech ktoś inny (być może nasz partner/partnerka) się z tym wszystkim mierzy, to następnego dnia zbieramy siły, „poprawiamy koronę” i próbujemy jeszcze raz.

Mniej znaczy więcej?

Z tymi postanowieniami i celami jest czasem trudno, bo choć na początku mamy wiele zapału, to z czasem okazuje się, że wcale nie jest łatwo to wszystko pogodzić z obecnym życiem. Najczęściej bowiem zapominamy, że nowe postanowienia, to również nowe obowiązki, w których dodatkowo trzeba siebie pilnować, przynajmniej na początku, a czasami nawet nieco dłużej.

Choć zapewne niejednokrotnie słyszałeś Drogi Rodzicu, że każdy z nas może wszystko, że najczęściej powstrzymują nas wyłącznie nasze mentalne ograniczenia, to rzadko kto mówi o tym, że tak naprawdę wszystkiego się nie da. Doba każdego z nas ma tylko (choć też aż) 24 godziny i wszyscy jak jeden mąż musimy coś wybierać, musimy z czegoś rezygnować. Niestety, nikt nam nie powie i nikt za nas nie zdecyduje, co powinno wypaść, a co zostać. Decyzja należy do nas, a podpowiedzią niech będą pytania, na które możemy sobie odpowiedzieć: „Czego ja tak naprawdę chce?” i „Co mi rzeczywiście służy?”

Od czego zacząć?

Choć często nasze plany są dalekosiężne i oczyma wyobraźni niejednokrotnie widzimy siebie jak osiągamy wyznaczone cele, to często zapominamy o początku tej drogi. Z jednej strony nie pójdziemy naprzód, jeśli nie będziemy ze sobą szczerzy, szczególnie na etapie wyznaczania celów. Nie ma również szansy osiągnąć celu kiedy wybiegamy myślami w przyszłość, a nie wiemy, co zrobimy następnego dnia, jakie będą kolejne kroki i nasze działania, aby cały proces zaczął się i trwał.

Na koniec, choć nadal na początku, warto pamiętać, że wcale nie potrzebujemy nowego roku, czy nowego dnia, aby coś zacząć. To czego rzeczywiście nam potrzeba, to nowego nastawienia, aby czerpać radość z tego, że wciąż możemy coś robić i wciąż możemy doświadczać. 

Czy w tym wszystkim nie chodzi właśnie o miłość do siebie, świata i życia?

Iwona Kozłowska

jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama