Aniołek z chusteczki lub makulatury, „Zośka” z papieru, łańcuch z krepiny, bombka z papieru toaletowego – takie niepowtarzalne cuda można było wyczarować w Muzeum Polskim w Ameryce (MPA) podczas warsztatów ozdób choinkowych. To kolejna impreza, która powróciła do kalendarza wydarzeń MPA po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa.
Tegoroczne warsztaty prowadziło kilku instruktorów. Christine Frankowicz-Burd pokazała, jak wyczarować dzieła sztuki z krepiny (kolorowa bibuła o marszczonej teksturze). Druhna Lucie Bucki i Krystyna Szablowska cierpliwie pomagały przy tradycyjnych jeżykach z papieru. Daniela Wojas i Sergio Escobar robili aniołki, Halina Misterka i Edyta Targońska – „Zośki”, czyli papierowe polskie dziewczynki-tancerki. Siostra Bogusia Błądek MChR z „Jackowa” mozolnie zwijała z uczestnikami kawałki papieru toaletowego i chusteczek, by wyczarować z nich ornamenty, a Patrycja Stępniak robiła aniołki z makulatury. Stoliki w świetlicy Zjednoczenia Polskiego Rzymsko-Katolickiego zapełniły się dziećmi z pobliskiej Polskiej Szkoły na Trójcowie, które z przejęciem na twarzach zwijały, cięły, kleiły i zadawały mnóstwo pytań.
Spotkanie podczas muzealnych warsztatów to także okazja, by przekazać sobie Betlejemskie Światełko Pokoju – symboliczny ogień zapalony w Grocie Narodzenia Chrystusa w Betlejem. W Chicago światełko przekazują polonijni harcerze. Jak zwykle uroczystość odbyła się w Sali Głównej MPA przy choince.
Muzeum powróciło do tradycji spotkań na żywo, ale pomyślało także i o tych, którzy w tym spotkaniu nie mogli uczestniczyć. W sobotę nakręcono kilka filmów wideo. Powstaną z tego filmy instruktażowe ze wskazówkami, jak wykonać każdą z ozdób. Co roku warsztaty cieszą się dużym zainteresowaniem nie tylko polonijnych uczniów, ale także pokolenia, które urodziło się i dorastało w Chicago i okolicach, nierzadko nie mówi już po polsku, ale świąteczne tradycje przodków nadal pozostają dla nich ważne i z ciekawością chce je poznawać i kontynuować.
– Warsztaty wymyśliła Joanne Shirley Ozog, żona prezesa PRCUA. Przyjechała do nas z Michigan. Bardzo chciała, żeby tłumaczyć zwyczaje świąteczne i nasze obyczaje. I poprosiła, żeby stworzyć warsztaty. Pierwsze miały miejsce w sali głównej muzeum, dwadzieścia lat temu. Wówczas też uczestniczyły w nich dzieci z „Trójcowa”, bo to po sąsiedzku zaprzyjaźniona z nami szkoła. Ci uczestnicy tamtych warsztatów mają po dwadzieścia parę lat teraz – wspomina Małgorzata Kot, dyrektor zarządzająca Muzeum Polskiego w Ameryce.
Wtedy też pokazywano, jak wykonać papierowego jeżyka na choinkę, robiono także świąteczne stroiki. A warsztaty odbywały się bez przerwy co roku. Przerwała je tylko pandemia koronawirusa w 2020 roku.
Instruktorzy i uczestnicy warsztatów nie boją się żadnych wyzwań, jeśli chodzi o materiały, z których powstają ozdoby.– Robimy i robiliśmy ozdoby najrozmaitsze. Dużo było z papieru, ze słomy, z różnymi elementami. Aniołki, laleczki, dobrze by było odtworzyć szopki. Dzisiaj świetne są „Zośki”, które rzeczywiście wyglądają jak ludowe tancerki. Kilka osób dziś też zadziwił papier toaletowy na stole – dodaje z uśmiechem Małgorzata Kot.
Jeśli nie mogliście być w sobotę 10 grudnia w MPA na warsztatach, a chcecie jeszcze przyozdobić wasze choinki własnoręcznie wykonanymi ornamentami, to zaglądajcie na kanał muzealny w serwisie YouTube.
Ewa Malcher[email protected]
Zdjęcia: Peter Serocki[email protected]