Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 1 października 2024 04:33
Reklama KD Market
Reklama

Mieszkaniec Michigan groził burmistrz Chicago śmiercią

Mieszkaniec Michigan groził burmistrz Chicago śmiercią
Burmistrz Lori Lightfoot, William Kohles fot. City of Chicago/Chicago Mayor's Office/Facebook/arch. policji

Mieszkaniec Michigan, który napisał pogróżki pod adresem burmistrz Chicago Lori Lightfoot, strasząc, że ją zastrzeli, usłyszał zarzuty kryminalne. 42-latek zeznał, że chciał w ten sposób zmusić Lightfoot do skutecznej walki z przestępczością z bronią palną w Chicago.

42-letni William Kohles został oskarżony o pogróżki pod adresem urzędnika publicznego w związku z groźbami, których celem była burmistrz Chicago.

Kohles, który mieszka w Grand Rapids w stanie Michigan, w swoich pogróżkach twierdził, że zastrzeli Lightfoot, jeśli nie zmniejszy ona przestępczości w Chicago.

„Sąd uważa, że jest to bardzo poważne, znaczące zagrożenie” – powiedziała sędzia powiatu Cook Susana Ortiz. „Z pewnością jest miejsce na krytykę, jest miejsce na dyskurs polityczny w naszym społeczeństwie, ale nie ma miejsca na pogróżki wyrządzenia krzywdy cielesnej” – stwierdziła Ortiz.

Z dokumentów sądowych wynika, że 23 września pod miejski niealarmowy numer 311 miasta Chicago przyszła wiadomość tekstowa z pogróżkami pod adresem burmistrz Lori Lightfoot. Została wysłana z oficjalnej strony internetowej miasta.

Nadawca w wulgarnych i rasistowskich słowach zwracał się do burmistrz Lightfoot i domagał się, by zmniejszyła przestępczość w Chicago. „Masz pięć tygodni, w przeciwnym razie otrzymasz kulę z twoim nazwiskiem na niej. Gwarantuję, że przejdzie ona prosto przez twoją (tu pada wulgaryzm) głowę”– miała głosić wiadomość z pogróżkami pod adresem burmistrz.

Pracownik centrum 311 natychmiast skontaktował się z chicagowską policją, która zidentyfikowała adres IP, z którego wiadomość została wysłana. Detektywi ustalili, że to Kohles wysłał ją ze swojego telefonu. Podczas przesłuchania miał przyznać, że zdenerwował się podczas oglądania wiadomości telewizyjnych o poziomie przemocy w Chicago. Winił Lightfoot za te problemy i chociaż nie mieszka w Chicago, to rzekomo stwierdził, że odwiedza przyjaciół w naszym mieście i „nie chciał stać się ofiarą” przemocy.

Kohles przyznał się do wysłania wiadomości przez stronę internetową miasta Chicago. Po zatrzymaniu i ekstradycji z Michigan do Illinois 13 grudnia stanął przed sądem. Sędzia zgodził się, by oskarżony wyszedł na wolność po wpłaceniu 10 proc. gotówkowej kaucji wyznaczonej na 30 tysięcy dolarów.

„Niestety, nie jest to pierwszy raz, kiedy moja rodzina i ja jesteśmy przedmiotem wiarygodnych pogróżek śmierci lub ciężkiego uszkodzenia ciała”– napisała burmistrz Lightfoot w oświadczeniu, w którym podziękowała funkcjonariuszom organów ścigania za zapewnianie jej i jej rodzinie bezpieczeństwa.Lightfoot była rozczarowana decyzją sędziego o wyznaczeniu – jak się wyraziła – niskiej kaucji gotówkowej, która została łatwo zapłacona.

„Jest to kolejny rozczarowujący przykład, kiedy sędziowie podejmujący decyzje o zwolnieniu za kaucją nie orzekają odpowiednich warunków zwolnienia dla kogoś, kto jest ewidentnie agresywny i niebezpieczny” – powiedziała.

Kohles ma zakaz kontaktowania się w jakikolwiek sposób z Lightfoot lub jej biurem. Do sądu ma wrócić 4 stycznia.

Według obrony, Kohles ma problemy ze zdrowiem psychicznym i przyjmuje lekarstwa. Cierpi także na padaczkę, której ataku miał doznać podczas przesłuchania w sądzie, choć odmówił jakiejkolwiek pomocy medycznej.

(tos)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama