Rodzina 21-letniego Krzysztofa Szuberta z Polski, który w sobotę w nocy zaginął w centrum Chicago – poinformowała w środę na Facebooku, że nie żyje. Koroner powiatu Cook potwierdził, że Szuberta znaleziono nad ranem w środę w jeziorze Michigan przy Oak Street Beach. Chicagowska policja prowadzi śledztwo w sprawie jego śmierci.
“W imieniu rodziny dziękuję wszystkim z całego serca za pomoc w poszukiwaniach. Za każde udostępnienie i dobre słowo. Jesteśmy pogrążeni w rozpaczy. KRZYŚ NIE ŻYJE” – poinformowała na Facebooku Roksana Żmuda, kuzynka Krzysztofa Szuberta mieszkająca w Polsce.
Chicagowska policja w środę rano poinformowała, że około około godziny 2 nad ranem z jeziora Michigan, przy Oak Street Beach w centrum Chicago, wyciągnięto 21-letniego mężczyznę. Jego zgon potwierdzono wkrótce w szpitalu Northwestern Memorial. Kilka godzin później koroner powiatu Cook poinformował, że jest to zaginiony Krzysztof Szubert. Nie podano dodatkowych informacji.
Detektywi z 3. Rejonu Chicagowskiej Policji prowadzą śledztwo w sprawie jego śmierci.
We wtorek po południu wystosowano policyjny komunikat o zaginięciu 21-letniego Krzysztofa Szuberta, który w sobotę, 3 grudnia w nocy poszukiwany był po tym, jak udał się na świąteczne przyjęcie z pracy zorganizowane w barze w River North w centrum Chicago.
Ostatni raz miał być widziany godz. 9.45 w nocy w sobotę w barze Howl at the Moon Chicago w rejonie 26 W. Hubbard w River North – podała policja. Od zaginięcia w sobotę, 3 grudnia nie nawiązał kontaktu z rodziną i znajomymi.
21-letni Krzysztof Szubert z Tychów, przebywał od 11 listopada w Stanach Zjednoczonych służbowo. Jako informatyk pracował dla korporacji technologicznej, a podczas swojego pobytu w USA mieszkał w hotelu w Joliet na południowo-zachodnich przedmieściach Chicago. Na 17 grudnia planowany był jego powrót do Polski.
Joanna Trzos[email protected]