Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 29 listopada 2024 19:35
Reklama KD Market

Zwycięstwo o smaku porażki – wybory środka kadencji w USA

Zwycięstwo o smaku porażki – wybory środka kadencji w USA
fot. ALLISON DINNER/EPA-EFE/Shutterstock

Republikanie, jak wskazują wszystkie modele, przejmą kontrolę nad Izbą Reprezentantów, ale nie będzie ona tak duża, jak się spodziewali. I prawdopodobnie nie odbiją Senatu z rąk Demokratów. Nie było też wielkiego sukcesu w istotnych stanach Środkowego Zachodu w wyborach gubernatorów. Dlatego w szeregach partii daleko do triumfalizmu, wręcz przeciwnie trwa poszukiwanie winnych słabszego, niż oczekiwano rezultatu.

„Miała być czerwona fala, a mamy czerwone wesele” – napisał na Twitterze konserwatywny analityk i komentator Ben Shapiro, wielki sympatyk Donalda Trumpa. Odniósł się w ten sposób do kojarzonego z Republikanami czerwonego koloru (Demokraci mają barwy niebieskie), fali, która miała zmieść z Kongresu rządzących przedstawicieli partii prezydenta Bidena – a „Czerwone Wesele” to tytuł najbardziej brutalnego w obrazie i wymowie odcinka popularnego serialu „Gra o Tron”. Trudno mówić o jakiejkolwiek rzezi podczas wtorkowych wyborów, ale to raczej demokraci obudzili się w środę w dużo lepszych nastrojach. „To sukces demokracji” – mówił w środę na konferencji prasowej prezydent Joe Biden.

Klęska Donalda Trumpa

Były republikański prezydent ma 15 listopada ogłosić decyzję o ponownym udziale w wyścigu o Biały Dom. Ale to, co wydarzyło się 8 listopada, może mieć niebagatelny wpływ na jego polityczną przyszłość. Popierani przez niego kandydaci ponosili porażkę za porażką. Najboleśniej odczuł to dr Mehmet Oz, lekarz – telewizyjny celebryta, w którego wypromowanie Trump zainwestował mnóstwo czasu i energii. Oz ubiegał się o stanowisko senatora w Pensylwanii, gdzie zwolniło się miejsce po odejściu na emeryturę republikanina Pata Toomeya. Demokraci wystawili wicegubernatora tego stanu Johna Fettermana. Ale problem z Fettermanem zaczął się, gdy już w trakcie kampanii przeszedł udar i na trzy miesiące został wykluczony z aktywnej walki o głosy. Oz, przy wsparciu Trumpa mógł mieć otwartą drogę do Kapitolu. Tak się nie stało i w środę rano po elekcji zadzwonił do swego demokratycznego rywala pogratulować mu wyborczego zwycięstwa. Donald Trump wpadł w furię. Jak donosi dziennikarka „New York Times” Maggie Haberman, swoim współpracownikom zaczął wypominać namówienie go do wsparcia Oza. Dziennikarka napisała na Twitterze, że dostało się też… Melanii Trump, która osobiście miała mu przekazać, że poparcie Oza to dobry krok.

Porażka Oza to nie jedyny cios dla Trumpa. Gubernatorem Pensylwanii został Josh Shapiro – demokrata, przeciwko któremu rywalizował Doug Mastriano, zwolennik spiskowych teorii o sfałszowaniu wyborów prezydenckich w 2020 roku.

O „życie” walczy kongresmenka z Kolorado Lauren Boebert. Jedna z najzagorzalszych sympatyczek byłego prezydenta, nazywana przez złośliwych „NRA Barbie” (lalka Barbie NRA – Krajowego Zrzeszenia Strzeleckiego, przyp. red), gdyż często pozuje do zdjęć z karabinem półautomatycznym, minimalnie przegrywa w swoim okręgu wyborczym, gdzie wciąż trwa liczenie głosów.

A od Trumpa zaczynają odsuwać się także medialni sprzymierzeńcy. „Wall Street Journal” pisze o konieczności zmiany przywództwa na prawicy, podobnie „New York Post” – co sugeruje, że były prezydent stracił wsparcie giganta mediów na prawicy, Ruperta Murdocha.

DeSantis na białym koniu

Do akcji tymczasem z otwartą przyłbicą wkracza gubernator Florydy. Ron DeSantis, któremu sondaże dawały nieznaczną przewagę nad demokratycznym rywalem przed wyborami, zwyciężył różnicą prawie 20 punktów procentowych. To pokazuje, że przez ostatnie lata jego popularność w ważnej dla mapy politycznej USA Florydzie wzrosła potężnie. I stał się niemalże głównym kandydatem do objęcia schedy po Trumpie na czele Partii Republikańskiej. Zresztą on sam słabo ukrywa swe ambicje, które sięgają Waszyngtonu. Podczas przedwyborczej debaty jego rywal, Charlie Crist bezskutecznie próbował wydobyć od niego deklarację, czy wypełni swą kadencję na urzędzie gubernatora Florydy do końca. Bo przecież wybory prezydenckie już za dwa lata. DeSantis znaczącym milczeniem zbył pytanie. A Trump zareagował na to wszystko nerwowo. Powiedział, że jeśli to DeSantis stanie do walki o prezydenturę, to będzie to jego największy polityczny błąd. Imputował, że ujawni informacje, które skompromitują polityka z Florydy.

Co z Bidenem?

Pytanie, czy Joe Biden będzie kandydował na drugą kadencję, pada niemal za każdym razem, gdy amerykański prezydent rozmawia z mediami. Odpowiedź nie zmienia się: „Naszą intencją jest ubieganie się o reelekcję” – powiedział o sobie i wiceprezydent Kamali Harris podczas środowej konferencji. Ale też zaznaczył, że ostateczną decyzję podejmie na początku roku. Wcześniej, przed wyborami połówkowymi, panowało przekonanie, że jeśli Demokraci poniosą sromotną klęskę, to wówczas Biden nie ma czego szukać i powinien odstąpić od zamiaru pozostania w polityce po 2024 roku. Zwłaszcza że niebawem skończy 80 lat. 

Ale stało się inaczej i dzisiaj Demokraci mimo utraty Izby mówią o sukcesie. A ten ma wielu ojców. Na czele oczywiście jest lider ugrupowania, czyli naturalnie gospodarz Białego Domu. 

Otoczenie Bidena wcześniej sugerowało, że jeśli kandydatem Republikanów będzie Donald Trump, wówczas obecny prezydent na pewno stanie do walki. Bo jest przekonany, iż jest jedynym politykiem w gronie Demokratów, który może z Trumpem wygrać. Ale skoro pozycja Trumpa słabnie, to może pojawić się pokusa wystawienia kogoś młodszego, energicznego do hipotetycznego pojedynku z Ronem DeSantisem. Najczęściej padające na politycznej giełdzie nazwiska to Kamala Harris, sekretarz transportu Pete Buttigieg, gubernator Kalifornii Gavin Newsom, czy… Illinois – J.B. Pritzker.

Emocje po wyborach do Kongresu może wkrótce opadną, ale politycznie przed nami bardzo gorący okres. Bo w Stanach Zjednoczonych kampania wyborcza trwa cały czas. Ta prezydencka, przed wyborami w 2024 roku, właśnie się rozpoczyna.

Daniel Bociąga[email protected][email protected]

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama