Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 19 listopada 2024 20:29
Reklama KD Market

Zły tydzień dla prezydenta

Gdy kończył się tydzień i rozpoczynał kolejny weekend, na konferencji prasowej w Waszyngtonie prokurator Fitzgerald publicznie oskarżył I. Lewisa "Scootera" Libbyąego, szefa kancelarii wiceprezydenta Cheneyąego, o kłamanie pod przysięgą oraz o utrudnianie procesu sądowego.

Prokurator powiedział również, że dochodzenie nie zostało zakończone i że drugi podejrzany, Karl Rove, główny doradca prezydenta Busha, nie jest tym razem oskarżony. Tego samego dnia, 28 października, Libby złożył dymisję i odszedł z urzędu.

Trzy największe dzienniki, "Chicago Tribune", "Washington Post" i "New York Times" podają obszerne informacje na ten temat. Poza szczegółami sprawy, wszystkie informacje podają, że prokurator Fitzgerald skoncentrował się nie na samym przestępstwie, ale na próbach jego zatuszowania. W opinii zamieszczonej w "Washington Post", dwaj prawnicy piszą, że śledztwo prowadzone przez Fitzgeralda potwierdza starą prawdę, powszechną w waszyngtońskich kręgach władzy, że usiłowanie zatajenia przestępstwa jest gorsze niż samo przestępstwo, zjawisko znane od czasów afery Watergate.Wyjaśniają oni też, że Valerie Plame, żona ambasadora Wilsona nie jest agentką, ale urzędniczką zajmującą się bronią masowego rażenia w głównej siedzibie CIA.


Tydzień, który zakończył się wystąpieniem prokuratora Fitzgeralda, jest określany przez prasę jak zły czas prezydenta Busha. Po pierwsze, wysoki urzędnik administracji Busha postawiony jest w stan oskarżenia i odchodzi z urzędu. Po drugie, prezydencka kandydatka na sędziego Sądu Najwyższego wycofuje swoją kandydaturę po dwudziestu trzech dniach nieudanych przesłuchań przed komisją senacką, w której główny opór wobec tej kandydatury stawiali senatorowie z partii republikańskiej.

Po trzecie, w owym tygodniu podano do wiadomości, że w Iraku liczba strat amerykańskich przekroczyła dwa tysiące, co ma swoją wymowę wobec dalej spadających pozytywnych notowań prezydenta Busha w opinii publicznej. Do tego można dodać polityczną wpadkę, jaką była próba przeprowadzenia "spontanicznej" rozmowy prezydenta Busha z żołnierzami amerykańskimi w Iraku, w trybie "na żywo"  okazało się, że rozmowa ta została z góry zaprogramowana i przećwiczona przez pracowników Białego Domu.

Nagranie z próby generalnej te rozmowy przekazano mediom i od razu informacja o tym pojawiła się na ekranach, tylko raz, później do tematu nie powracano.

Jak odnotowuje dziennik "Washington Times", wygląda na to, że republikańscy kongresmani i senatorowie szukają praktycznych rozwiązań, aby zdystansować się od republikańskiego prezydenta dla ratowania własnej skóry. W tej sytuacji, podpowiada dziennik, prezydent Bush powinien zrobił cztery rzeczy. Najpierw wycofać kandydaturę pani Miers na stanowisko w Sądzie Najwyższym  ta opinia wyrażona została jeszcze przed jej wycofaniem się z kandydowania  i wyznaczyć nową kandydatkę o wysokich kwalifikacjach zawodowych i uznanej ideologii konserwatywnej. Kolejnym posunięciem winno był odejście od prac nad zmianą przepisów imigracyjnych, przewidującą wprowadzenie wiz dla pracowników tymczasowych (guest worker), i przystąpić do umacniania granicy, oczywiście tej z Meksykiem.

Potrzebne są też cięcia budżetowe dla wyrównania wydatków na obronę narodową i pomoc dla ofiar klęsk żywiołowych. I po czwarte, zająć się zagadnieniem cen benzyny po to, aby zyski firm naftowych pochodzące z tego źródła przekazać na cele inwestycyjne. Jeśli sam prezydent tego nie zrobi, zrobią to za niego republikanie w Kongresie. Autor komentarza w tym dzienniku jest przekonany, że wykonanie tych politycznych zadań przywróci prezydentowi bazę konserwatywną i spowoduje wzrost notowań prezydenckich z poziomu poniżej 40 procent do poziomu sięgającego 48 procent. Komentator "Washington Post" dodaje, że w połączeniu z sytuacją w Iraku, w którym śmierć poniosło już 2 000 żołnierzy, widać wyraźnie, że prezydent Bush traci poparcie własnej, konserwatywnej bazy republikańskiej.

Tydzień kończący się 29 października ujawnia podobne zjawisko utraty wiarygodności politycznej w Polsce. Prawo i Sprawiedliwość nie jest w stanie utworzyć rządu w koalicji z Platformą Obywatelską, powstaje wielkie zamieszanie na tle rzekomego aliansu PiSu z innymi partiami (przy wyborze marszałka Sejmu) i wokół utworzenia rządu mniejszościowego. Komentarze publiczne podkreślają, że "miało być lepiej, a jest jak zwykle".

Jest jeszcze jedna opinia na temat waszyngtońskich wydarzeń w bieżącym tygodniu. W martwym punkcie znalazł się polityczny program projektów ustawodawczych, prowadzonych w Kongresie przez prezydenta Busha  tak pisze "New York Times" w artykule analizującym sytuację. Chodzi, między innymi, o projekty zmian w systemie ubezpieczeń społecznych i odejście od projektu zniesienia podatku od spadkobrania (odejście wymuszone przez klęskę żywiołową w rezultacie huraganu Katrina).

Zbieg wydarzeń w tym tygodniu jest wynikiem polityki prowadzonej od paru lat, jak pisze autor komentarza i powołuje się na opinie republikańskie wskazujące, że prezydent Bush powinien wykonać manewr z czasów Ronalda Reagana, gdy po skandalu Irakcontra prezydent Reagan dokonał wymiany w zespole pracowników Białego Domu oraz zmian w instrumentach polityki wewnętrznej i zagranicznej. Te zmiany określa się w publicystyce jako "moment Howarda Bakera"  a Howard Baker został mianowany przez Reagana szefem kancelarii prezydenta, czyli Bialego Domu, w celu "posprzątania w domu". Tymczasem, jak dodaje autor komentarza, na horyzoncie republikańskim nie widać postaci takiej jak Howard Baker.

Z wiadomościami na temat bieżących wydarzeń kontrastuje komentarz "Chicago Tribune", którego autorem jest Steve Chapman. Zwraca on uwagę na Zarząd Rezerw Federalnych (Federal Reserve Board), gdzie nastąpiła zmiana na stanowisku przewodniczącego  na miejsce Alana Greenspana, odchodzącego w styczniu przyszłego roku, prezydent Bush mianował Bena Bernanke. Amerykanie powinni być wdzięczni Zarządowi Rezerw Federalnych za to, jak pisze komentator, że w latach od 1979 do 2006 inflacja została pokonana. Wynosiła ona 14,8 procenta w roku 1980, w ubiegłym roku 2004 była ona na poziomie 3,3 procenta. Dwaj przewodniczący Zarządu, Greenspan i jego poprzednik Volcker, zdołali powstrzymać nie tylko gwałtowny wzrost cen, ale także potwierdzili prawdę o tym, że inflację tworzy nie skąpstwo i krótkowzroczność sektora prywatnego w gospodarce, tworzy ją polityka łatwego pieniądza prowadzona przez rząd federalny.

Polityka obu przewodniczących pokazuje, jak pisze Chapman, że gospodarka wolnorynkowa jest w stanie zapewnić zatrudnienie, jeśli rząd unika polityki monetarnej rozrzutności  to pokazują lata dziewięćdziesiąte, w których inflację utrzymano na poziomie znacznie niższym od inflacji z poprzednich dwudziestu lat a bezrobocie spadło do poziomu poprzednio niespotykanego.

źródła:
 o politycznych skutkach oskarżenia szefa kancelarii wiceprezydenta Cheneyąego i dalszym dochodzeniu prowadzonym przez prokuratora Fitzgeralda, za dziennikami 1) "New York Times", wydanie na 29 października, artykuł "A Prosecutorąs Focus Shifted to a CoverUp". Autor Todds Purdem; 2) "Chicago Tribune", wydanie na 29 października, artykuł "Cheney Adviser Resigns After Indictment", autor John Solomon; 3) "Washington Post", wydanie na 29 października, artykuł "No More Special Counsels", autorzy David B. Rivkin Jr i Lee A. Casey, str. 23,

 o czterech zadaniach politycznych dla prezydenta Busha w celu odzyskania konserwatywnej bazy republikańskiej, za dziennikiem "Washington Times", wydanie na 26 października, artykuł "Bush On the Edge", autor Tom Blankley,
 o martwym punkcie kongresowych inicjatyw ustawodawczych prezydenta Busha, za dziennikiem "New York Times", wydanie na 28 października, artykuł " A Long, Rocky Road With 39 Months to Go", autor Todd Purdum,
 o pochwałach dla Zarządu Rezerw Federalnych za pokonanie inflacji w latach od 1979 do 2006 roku, za dziennikiem "Chicago Tribune", wydanie na 27 października, artykuł "A Nation in Debt to the Fed", autor Steve Chapman.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama