Waszyngton (AP) W przyszłym tygodniu szefowie trzech największych kompanii naftowych odpowiedzą przed Senatem na pytanie, dlaczego ich rekordowe dochody ($96 miliardów) nie powinny być częściowo użyte na pomoc ludziom, których z uwagi na duży skok cen środków energetycznych nie stać na opłaty wysokich rachunków.
Przed senatem staną między innymi: Lee Raymond z Exxon Mobil Corp., Jim Mulva z ConocoPhillips i John Hofmeister z amerykańskiego oddziału Royal Dutch Shell PLC.
Ostateczna lista świadków nie została jeszcze skompletowana. Trzy wyżej wymienione kompanie zarobiły w ostatnim kwartale ponad $22 miliardy, kiedy cena za baryłkę ropy na krótko doszła do 70 dolarów, a kierowcy, szczególnie po przejściu huraganów Katrina i Rita, płacili ponad 3 dolary za galon benzyny.
Rekordowe dochody kompani naftowych w okresie kryzysu poważnie zastanowiły ustawodawców.
We wtorek republikanin z Iowa sen. Charles Grassley, przewodniczący Komitetu Finansów wyraził przekonanie, że kompanie te powinny przeznaczyć część swoich zysków z trzeciego kwartału na pomoc ubogim emerytom i rodzinom o niskich dochodach w płaceniu rachunków za środki energetyczne, w tym opałowe.
W liście do przewodniczącego American Petroleum Institute sen. Grassley pisał: "Na was spoczywa odpowiedzialność za pomoc Amerykanom w uporaniu się z wysokimi kosztami paliw opałowych". Grassley wyraził opinię, że kompanie powinny inwestować większy procent swoich dochodów w poszukiwania, wydobycie i budowę rafinerii celem podniesienia produkcji i dostaw.
Wcześniej demokraci, sen. Byron Dorgan z Północnej Dakoty i sen. Chris Dodd z Connecticut wznowili wezwania o zatwierdzenie propozycji o wprowadzeniu 50% podatku od sprzedaży ropy, od kwoty pobieranej powyżej $40 za baryłkę. Pieniądze te trafiałyby do konsumentów w formie rabatów podatkowych.
Administracja Busha również dyskutowała nad propozycją powiązania federalnego programu pomagającemu ubogim w opłatach za opał, a zyskami przemysłu naftowego. Sekretarz Dept. Energetyki Samuel Bodman powiedział jednakże, że jest przeciwny nakładaniu podatków od nadzwyczajnych zysków.
Oblicza się, że ze względu na wzrost cen środków energetycznych w tym roku na pomoc ubogim rodzinom w opłaceniu rachunków potrzeba będzie ponad 5 miliardów dolarów.
John Felmy, główny ekonomista z American Petroleum Institute mówi, że w najbliższych latach przemysł naftowy planuje zainwestować $86 miliardów w marketing, robudowę rafinerii, poszukiwania i produkcję ropy. "Już robimy bardzo dużo... już inwestujemy olbrzymie sumy", zapewnia Felmy.
Przesłuchania szefów firm naftowych i prokuratorów generalnych ze stanów, które potępiły sztuczne podbijanie cen środków energetycznych, wyznaczono na 9 listopada. Przesłuchania odbędą się na wspólnej sesji Komitetu Naturalnych Bogactw i Komitetu ds. Handlu, o czym zawiadomił lider senackiej większości, republikanin z Tennessee sen. Bill Frist.
Jest on zdania, że Kongres powinien zatwierdzić federalne prawo przeciw sztucznemu podnoszeniu cen.
Marszałek Izby Reprezentantów, republikanin z Illinois Dennis Hastert wezwał kompanie naftowe do zainwestowania większych kwot w nowe rafinerie, oraz w odpowiedzi na pytanie jakie padło na konferencji prasowej nie wykluczył obłożenia podatkami nadzwyczajnych zysków tych kompanii.
"Konsumenci nabierają przekonania, że są nabijani w butelkę", powiedział republikanin z Idaho sen. Larry Craig. (eg)
Nafciarze przed Senatem
- 11/09/2005 06:49 PM
Reklama