Waszyngton (Reuters) - Zrywając z Białym Domem i innymi konserwatystami, republikanin z Mississippi sen. Trent Lott i szef Cato Institute William Niskanen zakwestionowali słuszność utrzymywania na dotychczasowym stanowisku głównego doradcy politycznego prezydenta Busha, Karla Rove.
Jak wiadomo, w związku z trwającym dochodzeniem w sprawie ujawnienia nazwiska tajnej agentki CIA, Rove'owi nadal grozi oskarżenie.
Lott i Niskanen wezwali do czystki w Białym Domu. "Rove był bardzo skuteczny na arenie politycznej, (zwłaszcza w kampanii wyborczej i przy "sprzedawaniu" społeczeństwu polityki zagranicznej). Pozostaje pytanie, czy w obecnych okolicznościach powinien podejmować polityczne decyzje".
Lott poradził Bushowi, ażeby zaczął szukać "nowej krwi, nowej energii i wykwalifikowanego personelu".
Niskanen, główny doradca ekonomiczny prez. Ronalda Reagana, jest zdania, że Bush "musi poświęcić kilka osób, ażeby odzyskać inicjatywę". Niskanen również radzi, ażeby czystkę rozpocząć od usunięcia Rove'a. "Miał wyczucie jeśli chodzi o kampanie wyborcze, lecz nie ma trafnych opiniii w zakresie prowadzenia walk o zatwierdzenie ustaw".
Jak na razie Biały Dom odrzuca wszelkie sugestie co do wymiany personelu. "Karl Rove nadal wypełnia swoje obowiązki", powiedział rzecznik Białego Domu Scott McClellan. Na pytanie, czy prez. Busha nadal ma do Rove'a zaufanie, rzecznik odpowiedział "Prezydent ufa ludziom, którzy dla niego pracują". Republikański strateg twierdzi, że zmiany będą powolne, ażeby uniknąć wrażenia, że Biały Dom wpadł w panikę.
Prawnicy zaangażowani w dochodzenia prowadzone przez specjalnego prokuratora Patricka Fitzgeralda mówią, że decyzja o ewentualnym oskarżeniu Rovea zapadnie w ciągu kilku tygodni. W dniu, w którym Fitzgerald ogłosił oskarżenie przeciw szefowi kancelarii wiceprezydenta Dicka Cheney, Lewisowi "Scooterowi" Libby, Rove dostarczył prokuratorowi nowe informacje. Właśnie to powstrzymało Fitzgerada przed oskarżeniem doradcy prezydenta o składanie zeznań niezgodnych z prawdą.
Wczoraj w sądzie okręgowym w Waszyngtonie Lewis Libby nie przyznał się do winy i zażądał, ażeby jego sprawę rozważała ława przysięgłych. W ten sposób rozpoczął się proces, w którym Cheney i inni przedstawiciele administracji Busha mogą być powołani na świadków. (eg)
Redakcja
