Władze w Chicago przedstawiły plan bezpieczeństwa związany z wtorkowymi wyborami powszechnymi. Zakłada on nie tylko ochronę sędziów elekcyjnych, sprzętu i pracowników lokali wyborczych, ale także ma zapewnić bezpieczeństwo wyborcom i zapobiec wszelkim potencjalnym nieprawidłowościom w procesie głosowania.
Przedstawiciele Chicagowskiej Rady Wyborczej wraz szefem chicagowskiej policji Davidem Brownem i prokurator stanową powiatu Cook Kim Foxx spotkali się w piątek w tzw. Superplacówce do głosowania przy 191 N. Clark, aby dyskutować o bezpieczeństwie w tym wyjątkowo burzliwym sezonie wyborów środka kadencji.
W październiku władze federalne wydały ostrzeżenie przed pogróżkami zarówno wobec pracowników lokali wyborczych, jak i samych wyborców. Według badania przeprowadzonego przez Brennan Center, blisko 17 proc. pracowników lokali wyborczych zgłosiło, że byli zastraszani.
Komendant Brown zapewniał jednak w piątek, że nie ma żadnych gróźb dotyczących bezpośrednio Chicago oraz że policyjny zespół ds. mediów społecznościowych regularnie monitoruje aktywność w internecie.
Brown powiedział, że we wtorek 8 listopada policjanci będą w szczególności zwracać uwagę na bezpieczeństwo w rejonie dwóch tysięcy chicagowskich lokali wyborczych w całym mieście. W punktach, gdzie magazynuje się sprzęt do głosowania, również będzie obecna policja.
Zdaniem Browna, niepokój w dniu wyborów to nowy problem dla policji, a w poprzednich latach nie było konieczności koordynacji funkcjonariuszy na poziomie, z jakim mamy do czynienia teraz.
Prokurator Foxx zapewniła, że mimo incydentów w innych częściach kraju „wybory tu, w powiecie Cook będą otwarte, sprawiedliwe i bezpieczne”, a każdy, kto grozi przemocą lub dopuszcza się zastraszania „będzie pociągnięty do odpowiedzialności w najszerszym zakresie prawa”.
Rzecznik prasowy Chicagowskiej Rady Wyborczej Max Bever rozwiał obawy szerzone przez niektórych zwolenników Donalda Trumpa dotyczące rzekomo zhakowanych maszyn do głosowania i oszustw przy urnach. Zapewnił, że maszyny do głosowania nie są podłączone do internetu, zaś urny wyborcze są zamykane i monitorowane, a karty do głosowania odbierane codziennie po zamknięciu lokali wyborczych.
Oprócz funkcjonariuszy policji nad bezpieczeństwem w lokalach do głosowania czuwać będzie 400 śledczych Chicagowskiej Rady Wyborczej – w większości emerytowanych policjantów. Dopilnują oni również, by lokale wyborcze były otwarte i zamknięte na czas.
Wzmożone obawy pojawiły się dwa lata od pojawienia się teorii „skradzionych wyborów” szerzonej przez Donalda Trumpa, która doprowadziła do szturmu na Kapitol 6 stycznia 2021 r. i dalszej polaryzacji amerykańskiego społeczeństwa.
„Znajdujemy się w momencie amerykańskiej historii, w którym demokracja oraz wolny i uczciwy proces wyborczy zostały zakwestionowane w całym kraju” – przyznała Foxx.
Wszelką podejrzaną aktywność w dniu wyborów można zgłaszać pod numer specjalnej gorącej linii w biurze prokurator stanowej powiatu Cook pod numerem tel. (773) 674-3311 lub wysłać email na adres [email protected].
Inne problemy w lokalach wyborczych można zgłaszać pod centralny numer gorącej linii Chicagowskiej Rady Wyborczej: (312) 269-7870.
(jm)