Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 10:31
Reklama KD Market
Reklama

Korki drogowe w Chicago gorsze niż przed pandemią

Korki drogowe w Chicago gorsze niż przed pandemią
fot. Ewa Malcher

Jeżeli masz wrażenie, że korki w Chicago są jeszcze gorsze niż przed pandemią, nie jesteś sam. Według badaczy, korki nie tylko powróciły do poziomu sprzed 2020 r., lecz stały się jeszcze bardziej nieprzewidywalne.

Zdaniem naukowców, przejście wielu osób na pracę zdalną lub częściowo zdalną po pandemii spowodowało, że kierowcy wyjeżdżają na drogi o każdej porze dnia. To z kolei sprawia, że korki tworzą się już nie tylko w porach porannego i popołudniowego szczytu, lecz… o każdej porze.

Zbadanie nowych wzorców na drogach w popandemicznej rzeczywistości powierzono chicagowskiej Metropolitalnej Agencji Planowania (Chicago Metropolitan Agency for Planning, CMAP). Instytucja ma również zaproponować rozwiązania w celu rozładowania zatorów drogowych.

Do tej pory ustalono, że spadła liczba pasażerów komunikacji miejskiej, zwłaszcza w poniedziałki i piątki. CMAP wyliczyła, że jeżeli 25 proc. osób, które wcześniej korzystały z miejskiej komunikacji, przerzuci się na samochody, każdego dnia chicagowscy kierowcy spędzą dodatkowe 193 tys. godzin w korkach.

Ustalono również, że we wrześniu średnia prędkość pojazdów poruszających się po chicagowskich autostradach była taka sama jak w 2019 r. W połowie 2020 r., w związku z mniejszą liczbą samochodów na autostradach, kierowcy poruszali się szybciej o 10 mil na godzinę. Zdaniem naukowców, mogło to być jedną z przyczyn rekordowej liczby śmiertelnych wypadków na drogach.

Według CMAP, do zwiększonych korków przyczynia się również rozpoczęty w czasie pandemii zwiększony popyt na dobra konsumpcyjne i trend dostarczania towarów wprost pod nasze drzwi. To może tłumaczyć, dlaczego na drogach jest o 10-15 proc. więcej mniejszych ciężarówek i vanów dowożących towary – twierdzi CMAP.

Zdaniem agencji, można się spodziewać, że korki w Chicago tylko się pogorszą. Stąd nacisk na uczynienie chicagowskich dzielnic bardziej przyjaznych dla pieszych i rowerzystów oraz poprawę bezpieczeństwa w środkach transportu publicznego.

Inne analizy potwierdzają wyniki badań CMAP. Firma Total Traffic & Weather Network, która dostarcza informacji o ruchu drogowym, tranzycie i pogodzie, stwierdziła, że w ostatnim czasie ruch w rejonie Chicago rzeczywiście wzrósł, ale znacznie bardziej pod względem całkowitej liczby przejazdów niż liczby przejechanych mil. Może to oznaczać, że kierowcy robią więcej przejazdów, lecz są one krótsze.

Zatory drogowe nie tylko powodują frustrację kierowców. Jak obliczyła CMAP, siedzenie w korkach przekłada się na miliardową stratę produktywności dla amerykańskiej gospodarki.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama