Licealista Leyden High School na zachodnich przedmieściach zmarł w szpitalu po utracie przytomności, gdy śpiewał solo podczas występu szkolnego chóru w Naperville North High School.
17-letni Daniel Moshi z Franklin Park zmarł wieczorem w piątek 14 października w Edward Medical Center. Tego wieczoru karetka pogotowia straży pożarnej Naperville przetransportowała licealistę do szpitala po tym, jak stracił przytomność, gdy śpiewał solo podczas występu chóru w Naperville North High School.
„To ogromna strata dla nas wszystkich. Czujemy wielki żal po stracie Daniela” – powiedziała rzecznik prasowa Dystryktu 212 – Karen Geddeis. Porosiła o wzajemne wspieranie się w tak trudnej sytuacji i dodała, że uczniowie mogą otrzymać ze szkoły pomoc psychologiczną.
„Jesteśmy bardzo zasmuceni, był to wspaniały chłopiec, który kochał śpiewać” – oznajmiła na Facebooku prezydent American Choral Directors Association – Laura Coster.
Jak poinformowała rodzina nieżyjącego chłopca, marzył, aby być śpiewakiem na nowojorskim Broadwayu i zmarł, robiąc to, co kochał.
W czwartek 20 października ciągle nieznana była przyczyna zasłabnięcia i śmierci chłopca.
(dg)