Sędzia odmówił w czwartek kaucji kobiecie oskarżonej o morderstwo właścicielki domu, gdzie wynajmowała pokój na północy Chicago. Według policji, sprawczyni poćwiartowała ciało ofiary i ukryła w zamrażarce. Odpowie ona również za próbę ukrycia zbrodni.
Do makabrycznej zbrodni doszło w poniedziałek 10 października, w rejonie 5900 North Washtenaw w Chicago, kilka dni po tym, jak 36-letnia Sandra Kolalou otrzymała nakaz eksmisji. Zdaniem policji właśnie to mogło być motywem morderstwa. Kobiecie zarzuca się, że zabiła właścicielkę domu, 69-letnią Frances Walker, a następnie poćwiartowała i ukryła w zamrażarce części jej ciała, i próbowała pozbyć się śladów zbrodni.
Jak relacjonował podczas środowej konferencji prasowej detektyw Brendan Deenihan, w poniedziałek ok. 2.30 nad ranem lokatorki domu usłyszały krzyki i hałasy. Zaniepokojone próbowały skontaktować się z właścicielką domu. Otrzymały odpowiedź na wiadomość tekstową, ale jak wykazało śledztwo, została ona napisana przez domniemaną sprawczynię zbrodni. Lokatorki próbowały dodzwonić się do Frances Walker ponownie rano, ale bezskutecznie. Kolalou najwyraźniej odpisywała na wiadomości tekstowe z telefonu ofiary – ustalili śledczy.
Wieczorem tego samego dnia po serii niepokojących SMS-ów lokatorki powiadomiły policję o zaginięciu gospodyni domu. Policja pojawiła się przed domem ofiary w momencie, kiedy podejrzana opuszczała mieszkanie i kierowała się w stronę lawety. Sandra Kolalou nie chciała rozmawiać z policjantami – zaznaczyła, że „zna swoje prawa”.
Później policja wykryła, że podejrzana, korzystając z karty kredytowej ofiary, zamówiła pojazd holujący i zażądała, aby kierowca zawiózł ją do Foster Beach, gdzie na parkingu rzekomo znajdowało się jej auto. Kierowca zeznał, że Kolalou groziła mu nożem i zabroniła kontaktu z mieszkankami domu, do których chciał zadzwonić. Wcześniej – jak wykazało śledztwo – zaniepokojone lokatorki wymieniły się z kierowcą numerami telefonu, bo widziały, że Sandra Kolalou zabrała ze sobą do lawety ciężki worek na śmieci. Worek wrzuciła do kontenera na odpady przy Foster Beach, w którym później znaleziono zakrwawione ręczniki i szmaty.
Sandra Kolalou została aresztowana przez policję przy lawecie pod zarzutem próby zaatakowania kierowcy nożem.
Po uzyskaniu nakazu rewizji policja przeszukała dom, gdzie w zamrażarce odkryto części ludzkiego ciała – kończyny i głowę. Znaleziono także ślady krwi na nożach oraz w pokoju ofiary. W czwartek 13 grudnia ciągle zaginiony był tułów ofiary zbrodni.
Francis Walker wynajmowała pokoje kobietom potrzebującym schronienia. Sąsiedzi powiedzieli mediom, że miała dobre serce, chętnie pomagała innym, kochała muzykę i grała na pianinie. Wyrazili zaszokowanie makabryczną zbrodnią.
Współlokatorki Sandry Kolalou stwierdziły, że bały się jej i kilka razy dzwoniły ze skargami na nią pod numer alarmowy 911.
Kolalou była już wcześniej karana, ale w jej kartotece sądowej figurowały tylko drobne przestępstwa (misdemeanor).
(dg)