Chicagowska policja w poniedziałek prowadziła śledztwo w sprawie napadów zbrojnych na osoby siedzące w zaparkowanych samochodach. Do napadów doszło tego dnia nad ranem w różnych częściach miasta.
Do co najmniej pięciu incydentów z podobnym scenariuszem doszło w Chicago w poniedziałek, 3 października nad ranem. We wszystkich przypadkach do ofiar siedzących w zaparkowanych samochodach podjechał ciemny pojazd, z którego wysiedli uzbrojeni osobnicy i pod groźbą użycia broni zażądali oddania im cennych przedmiotów. W niektórych przypadkach pobili ofiarę.
Pierwszy incydent tego typu miał miejsce około 1.52 am w rejonie 1400 N. Clybourn Ave. w dzielnicy Old Town na północy Chicago. Według władz, do siedzącego w zaparkowanym samochodzie mężczyzny po pięćdziesiątce podjechał ciemny pojazd. Wyskoczyło z niego trzech osobników, każdy z bronią w ręku, i zażądało oddania przez ofiarę własności. Jeden z bandytów kilkakrotnie uderzył mężczyznę w głowę, po czym bandyckie trio odjechało.
Podobny scenariusz rozegrał się około 2 am w okolicy 300 W. Hubbard Street w dzielnicy River North, gdy do dwóch dwudziestoparolatków siedzących w aucie również podjechał ciemny pojazd, z którego wyskoczyło trzech uzbrojonych napastników. Jedna z ofiar została pobita.
Trio uderzyło następnie około 2.20 am w rejonie 2100 S. Prairie Ave, a następnie około 3.05 w okolicy 1500 W. Taylor Street, gdzie obrabowało 62-latka.
Około 2.14 am podobna scena rozegrała się w rejonie 500 W. Roosevelt, lecz tym razem z udziałem czterech sprawców. Według policji, gdy napastnicy zażądali własności 39-latka siedzącego w samochodzie, ten zaczął wycofywać, aby uciec i uderzył zaparkowane za nim auto. Sprawcy wskoczyli wówczas do swojego samochodu i zbiegli.
Nikogo nie aresztowano w związku ze zdarzeniami. Policja nie potwierdziła, czy ataków dokonuje ta sama szajka. Śledztwo ws. incydentów prowadzą detektywi z Area 3.
(jm)