Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 19 listopada 2024 21:49
Reklama KD Market

Franciszek Pieczka spoczął na cmentarzu w Aleksandrowie

Franciszek Pieczka spoczął w czwartek na cmentarzu w Aleksandrowie. "To pożegnanie człowieka, którego życie było życiem wzorcowym" - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości pogrzebowych aktora.

Pogrzeb miał charakter państwowy. Uczestniczyli w nim m.in. prezydent Andrzej Duda oraz wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Wanda Zwinogrodzka, a także ludzie świata kultury i przyjaciele zmarłego aktora, m.in. Zuzanna Łapicka-Olbrychska i Daniel Olbrychski, Maja Komorowska, Olgierd Łukaszewicz. Oprawę mszy św. pogrzebowej przygotował Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk” im. Stanisława Hadyny. W uroczystościach wzięła także udział orkiestra górnicza, ubrana w galowe stroje.

"Szanowni, przybyli goście, bo można śmiało powiedzieć, że wspaniały i wielki człowiek, którego żegnamy dzisiaj tutaj, w Falenicy - który kilka dni temu przeszedł, jak mówimy my, ludzie wierzący, do lepszego życia - powitałby wszystkich jako gości, nie jako żałobników, po 94 latach swojego długiego życia. Pięknego i niezwykłego życia" - zwrócił się do uczestników uroczystości pogrzebowych Andrzej Duda. "Życia, które z całą pewnością powiedzieć można, miało dwa oblicza. Jakże różne od siebie, a zarazem jakże pokazujące, kim był. Jak bardzo nietuzinkową postacią był" - podkreślił.

Prezydent przypomniał, że "z jednej strony (...) 126 ról aktorskich, 126 postaci, które zagrał w swoim życiu zawodowym". "A z drugiej strony tylko jedna postać, którą zagrał w życiu. Tylko jeden kochający od wczesnej młodości do ostatniej chwili swojego życia mąż, ojciec córki i syna, dziadek, przyjaciel, zwykły człowiek" - powiedział.

"Praca, pobożność, pokora - jak powiedział przed chwilą ekscelencja ksiądz biskup. Jakże to bardzo śląskie" - mówił. "Trudno sobie chyba w ogóle w Polsce do dziś wyobrazić rzeczywiście poważny film o Śląsku i śląskości bez obecności w nim Franciszka Pieczki - tego właśnie człowieka, tego właśnie aktora" - podkreślił Andrzej Duda.

"A jednocześnie - popatrzcie państwo - trzy najwyższe polskie odznaczenia - tutaj na tych poduszkach orderowych przy jego trumnie na pożegnanie. Nadane przez różnych prezydentów Rzeczypospolitej" - mówił. "Trzy najwyższe (...) - to się nie zdarza i to nie jest przypadek" - zaznaczył.

Jak wskazał Andrzej Duda, "przede wszystkim cieszył się niezwykłą sympatią i szacunkiem jako aktor, człowiek, Ślązak, Polak". "Był ceniony i ogromnie lubiany właściwie za wszystkie swoje role, aż do samego końca, do niezwykle sympatycznych występów aktorskich jako nestor wioski Wilkowyje w 'Ranczu'" – podkreślił.

Podczas uroczystości został również odczytany list od wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego. "Z urodzenia Ślązak, absolwent Wydziału Aktorskiego warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, rozpoczął karierę na deskach Teatru Dolnośląskiego w Jeleniej Górze" - napisał prof. Gliński. "Kolejnym etapem jego drogi zawodowej był Kraków, gdzie współtworzył Teatr Ludowy w Nowej Hucie, a następnie uświetniał swoim aktorskim kunsztem spektakle w Starym Teatrze w Krakowie, w którym zagrał między innymi tytułową rolę Woyzecka w spektaklu w reżyserii Konrada Swinarskiego oraz Glendowera w 'Królu Henryku IV' Szekspira w reżyserii Jerzego Jarockiego" - przypomniał Gliński.

W kazaniu podczas mszy św. biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński zaznaczył, że "jesteśmy nieraz zdumieni, jak wiele człowiek potrafi". "Ale nie mocą własną. Trzeba to zrozumieć, zapamiętać i uszanować – że nasza moc nie jest z nas, ale z Boga" - podkreślił. Duchowny wskazał, że Franciszek Pieczka "w życiu dorosłym, kiedy przyszło rozpoznać i wypełnić powołanie, pięknie przygotował się do tego powołania". "Trudno to nazwać mi zawodem. Nie, niech pozostanie to ujęte w formie, w treści, jako powołanie poszczególnych darów" – podkreślił bp Kamiński.

W imieniu rodziny głos zabrała wnuczka aktora, Alicja Pieczka. "Mogłabym mówić godzinami o tym, jak wielkim był aktorem, ale dla mnie był po prostu dziadkiem. Dziadkiem, który z nami mieszkał, który codziennie robił nam śniadanie i herbatę z miodem. Budził nas codziennie, odwoził nas do szkoły i odbierał. A gdy byliśmy mali, zawsze przychodziliśmy do jego pokoju oglądać bajki i podjadać słodycze, które trzymał na szafie" - powiedziała wnuczka.

Franciszek Pieczka urodził się 18 stycznia 1928 r. w Godowie na Górnym Śląsku. Był jednym z najbardziej lubianych polskich aktorów, odtwórcą ról m.in. w filmach "Żywot Mateusza" i "Austeria" i niezapomnianym Gustlikiem z serialu "Czterej pancerni i pies".

Zagrał także w tak głośnych filmach jak m.in. "Perła w koronie" Kazimierza Kutza (1971), "Wesele" Andrzeja Wajdy (1972), "Chłopi" Jana Rybkowskiego (1973). Pieczka zagrał również pamiętne role starego Kiemlicza w "Potopie" Jerzego Hoffmana (1974) i niemieckiego fabrykanta Mullera w "Ziemi obiecanej" Andrzeja Wajdy (1974).

W 2011 r. Franciszek Pieczka został odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury narodowej. W 2015 r. został laureatem Polskiej Nagrody Filmowej Orła za Osiągnięcia Życia. W 2017 r. został odznaczony Orderem Orła Białego. Stowarzyszenie Filmowców Polskich w ubiegłym roku uhonorowało aktora Nagrodą Specjalną SFP za całokształt pracy twórczej.

W 2021 roku Franciszek Pieczka wystąpił w słuchowisku Radia dla Ciebie "Moralność Pani Dulskiej" na podstawie dramatu Gabrieli Zapolskiej. Wcielił się w rolę Felicjana Dulskiego. W tytułowej roli Anieli Dulskiej towarzyszyła mu Barbara Krafftówna.

Franciszek Pieczka zmarł 23 września w wieku 94 lat. (PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama