Nancy Pelosi wyraziła podziw dla Polski za stanowczość, jaką okazuje wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę; mówiliśmy sporo o Ukrainie i scenariuszach, które będą wynikać z tej wojny - powiedział szef MSZ Zbigniew Rau w czwartek w Waszyngtonie po spotkaniu z przewodniczącą Izby Reprezentantów USA.
"Przede wszystkim podziękowałem pani spiker za amerykańskie przywództwo w wolnym świecie, szczególnie teraz, w tak trudnych sprawach, kiedy architektura bezpieczeństwa ze względu na agresję Rosji na Ukrainę uległa załamaniu" - powiedział Rau dziennikarzom po spotkaniu. Jak stwierdził, rozmowa z Pelosi potwierdziła jej reputację jako "ikony amerykańskiej polityki".
Poinformował, że "Pelosi wyraziła podziw dla Polski za stanowczość, jaką okazujemy wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę, także stanowczość wobec innych presji i nacisków na nasz kraj". "Mówiła o zaporze, którą zbudowaliśmy na granicy z Białorusią. Wskazała, że to jest taka pozycja, która wzbudza zrozumienie i poważanie wolnego świata" - dodał.
Rau stwierdził, że w dyskusji z Pelosi o rosyjskiej mobilizacji oboje uznali, że może to być punkt zwrotny dla rosyjskiego społeczeństwa i w rosyjskiej polityce.
Jak powiedział, rozmowa dotyczyła też "bezpieczeństwa energetycznego Polski", a Pelosi z uznaniem wyraziła się o staraniach Polski, by uniezależnić się od Rosji.
"Mówiliśmy także o pewnych podziałach w samej UE, dotyczących kwestii rosyjskiej agresji na Ukrainę" - przekazał. "Mówiliśmy o tym, na ile demokracje są odporne na takie przyszłe, niewiadome zdarzenia jak trudna energetycznie zima w Europie Zachodniej i na ile to może się przełożyć na pokusy skłaniania Ukrainy do przyprowadzenia Rosji do stołu negocjacyjnego" - dodał.
"Uznaliśmy razem, a pani spiker podkreśliła, że trudno sobie wyobrazić jakiegokolwiek zachodniego przywódcę, który siadałby przy takim stole negocjacyjnym (...) i odgrywał rolę arbitra" - podkreślił. Jak dodał, po stronie amerykańskiej nie ma wątpliwości, że to do Ukrainy należy decyzja o ewentualnych negocjacjach z Rosją.
Pytany przez PAP o toczone w Kongresie rozmowy na temat uznania Rosji za państwo wspierające terroryzm - co wiąże się z szeregiem dodatkowych sankcji - Rau przyznał, że odbył na ten temat "ciekawe rozmowy" z kongresmenami i senatorami.
Odnosząc się do planowanej przez Rosję aneksji okupowanych terytoriów Ukrainy, szef MSZ zapewnił, że spotka się to z odpowiedzią Zachodu w postaci kolejnej serii sankcji.
"Bezwzględnie dalsze sankcje nastąpią, bo będzie to kolejny akt międzynarodowego bezprawia, na które wspólnota międzynarodowa zgodzić się nie może” – oświadczył.
Rau zwrócił także uwagę na aktywność Pelosi i Waszyngtonu w sprawie wznowionego konfliktu Azerbejdżanu z Armenią oraz na fakt, że Pelosi wyraziła poparcie dla Armenii podczas wizyty w Erywaniu.
"Pani spiker była pod dużym wrażeniem tej wizyty i wskazywała, że zainteresowanie Stanów Zjednoczonych konfliktem na Południowym Kaukazie może zmienić - i ja bym bardzo chciał, żeby tak się stało - geopolityczną perspektywę i geopolityczne myślenie politycznych elit Armenii" - powiedział szef polskiej dyplomacji. "To jest coś, co by zmieniło konstelację na Południowym Kaukazie" - dodał.
Czwartek jest ostatnim dniem trwającej 10 dni wizyty ministra Raua w USA, najpierw w Nowym Jorku podczas 77. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, a później w Waszyngtonie. Poza spotkaniem z Pelosi w amerykańskiej stolicy Rau odbył rozmowy z szeregiem kongresmenów i senatorów zaangażowanych w stosunki polsko-amerykańskie, a także spotkał się z szefami najważniejszych think tanków oraz udzielił wywiadu telewizji NBC News. (PAP)
autorzy: Oskar Górzyński, Marcin Jabłoński, Katarzyna Lechowicz-Dyl