Chicagowska policja w środę poszukiwała osoby, która dzień wcześniej postrzeliła w twarz funkcjonariuszkę na północnym zachodzie miasta. Zdarzenie miało charakter furii drogowej, która coraz częściej kończy się użyciem broni. Kobieta nie wykonywała wtedy obowiązków służbowych.
27-letnia funkcjonariuszka chicagowskiej policji, która była wtedy po służbie, we wtorek po godz. 3 pm poruszała się samochodem w rejonie Addison i Elston na północnym zachodzie Chicago. W rejonie 3600 North Elston Ave. Jadący przed nią SUV ciemnego koloru gwałtownie zahamował, a następnie padły z niego strzały. Funkcjonariuszka została postrzelona w twarz i z obrażeniami niezagrażającymi jej życiu została przewieziona do szpitala Illinois Masonic. Była jedyną osobą w samochodzie.
„Rozmawiała, najwyraźniej nie straciła przytomności” – informował we wtorek na konferencji prasowej komendant chicagowskiej policji nadinspektor David Brown. „Więc dziękuję Bogu, że będzie mogła wrócić do zdrowia”.
Sprawca zbiegł suv z miejsca zdarzenia, a podczas ucieczki i rozpoczętego przez policję pościgu zderzył się z dwoma radiowozami. Policja strzelała w kierunku napastnika, ale udało mu się uciec.
Porzucone SUV, prawdopodobnie GMC yukon, znajdowało się w pobliżu Thorndale Ave. i Drake Ave. w Peterson Park, około 3 mil od miejsca postrzelenia kobiety.
Komendant Brown poinformował, że policja ma numery tablicy rejestracyjnej suv. W środę rano nikt w jeszcze w sprawie strzelaniny nie został aresztowany.
Policja potwierdziła, że kobieta nie użyła podczas incydentu broni, a zdarzenie miało charakter agresji drogowej.
W środę w lokalnych mediach pojawiło się więcej informacji na temat samej funkcjonariuszki, która od roku była zatrudniona na okres próbny w Departamencie Policji w Chicago. W ostatnią sobotę 17 września, jak podała stacja CBS2, miała zostać pozbawiona policyjnych uprawnień po tym, jak nie przeszła rutynowych testów na obecność narkotyków.
(tos)