PAP
Co najmniej dwie osoby zginęły w Portoryko na skutek niedzielnego uderzenia huraganu Fiona, który spowodował m.in. katastrofalne powodzie i lawiny błotne oraz przerwy w dostawach prądu w większości kraju. Na Dominikanie z powodu zagrożenia stwarzanego przez Fionę ewakuowano 800 osób, a ponad 11 tysięcy zostało pozbawionych prądu.
Według oświadczenia amerykańskiego Krajowego Centrum Huraganów (NHC), wydanego w poniedziałek wieczorem, wiatr wieje z prędkością 169 km/h i kieruje się na północ po ciepłych wodach Karaibów w kierunku wysp Turks i Caicos. Oczekuje się, że we wtorek centrum huraganu znajdzie się w pobliżu tego archipelagu. Na Bahamach spodziewane są burze tropikalne.
Fiona to pierwszy huragan, jaki bezpośrednio uderzył w Dominikanę od września 2004 roku, gdy huragan Jeanne spowodował poważne szkody na wschodzie kraju.
Prezydent Dominikany Luis Abinader powiedział, że "szkody są znaczne" zapowiedział ogłoszenie stanu klęski żywiołowej w trzech wschodnich prowincjach kraju: La Altagracia, El Seibo i Hato Mayor. W La Altagracia wystąpienie rzeki z koryta spowodowało zniszczenie obszarów rolnych i odcięło część miejscowości od reszty kraju.
Huragan Fiona spustoszył Portoryko pięć lat po tym jak huragan Maria spowodował największą przerwę w dostawach prądu w historii USA - podała agencja Reutera. Prezydent Joe Biden rozmawiał w poniedziałek z gubernatorem Portoryko Pedrem Pierluisim, obiecując zwiększenie pomocy dla wyspy w ciągu najbliższych kilku dni. Portoryko to państwo stowarzyszone z USA. (PAP)
