Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 08:18
Reklama KD Market

Polonijni artyści pamiętają…

Polonijni artyści pamiętają…

Polonijni artyści w Chicago pamiętają o polskich wydarzeniach historycznych. Historia Polski to powtarzające się wzloty i upadki, z których naród wychodzi wzmocniony i trwa dzięki językowi. Trwa także dzięki poetom, ich wzniosłym słowom, podtrzymującym narodowe tradycje. Na obczyźnie tę więź tradycji i słów przekazują i utrwalają artyści. Jednym z corocznych wydarzeń artystycznych jest upamiętnienie Powstania Warszawskiego.

W piątek, 8 września grupa aktorów, którym przewodził Bogdan Łańko, zaprezentowała w Art Gallery Kafe oryginalny spektakl poświęcony Powstaniu Warszawskiemu. Dlaczego oryginalny? Spektakl połączył muzykę lat przedwojennych, z tradycyjnym już śpiewaniem (Nie)Zapomnianych Piosenek oraz poezją powstańczą wzbogaconą o wiersze współczesnego poety z Chicago. Pod auspicjami „Bocian“ Scena Poezji przedstawienie „Warszawa w 1944 roku“ połączyło na scenie Monikę Kulas, Julittę Mroczkowską, Andrzeja Kiesza, Bogdana Łańko i gościa specjalnego Eugeniusza Malinowskiego. Oprawę muzyczną zapewnił znany muzyk Adam Glinka.

Bogdan Łańko – autor scenariusza – dokonał adekwatnego do wydarzenia wyboru wierszy i piosenek, których słowa zostały wyświetlane na ekranie, aby przybyli mogli śpiewać razem z wykonawcami. Najpierw zabrzmiały melodie znanych przedwojennych utworów, przy których bawiła się ówczesna Warszawa. Następnie popłynęły słowa Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Feliksa Konarskiego Ref-Rena, Zbigniewa Jasińskiego, Zdzisława Stroińskiego, Kazimierza Wierzyńskiego i Józefa Szczepańskiego „Ziutka“, który też jest autorem wszystkim znanych piosenek: m.in. „Pałacyk Michla“. Wspominano poetów i poetkę Krystynę Krahelską, autorkę pieśni „Hej, chłopcy, bagnet na broń!“. Eugeniusz Malinowski wyrecytował przejmujący wiersz Włodzimierza Wysockiego, w którym poeta opowiada, jak wybrał się do Polski, aby przeprosić za radzieckich żołnierzy, którzy nie pomogli powstańcom. 

Śpiewano, wspominano, niejednemu zakręciła się łza w oku. Niespodzianką okazał się tutejszy poeta Leszek Starczewski. Jego udane wiersze oddały nastrój tamtego wydarzenia. Pełen wzruszeń i podniosłego nastroju wieczór udowodnił, że warto przypominać historię Polski, nawet tę tragiczną. 

Tekst i zdjęcia:

Bożena Jankowska


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama