Chicago - Na środkowym Zachodzie trwa akcja wyłapywania i aresztowań nielegalnych imigrantów oskarżonych o przestępstwa. Minionego lata władze imigracyjne aresztowały w miejscach zamieszkania i pracy kilkanaście osób, które zignorowały nakazy deportacji - poinformowała w ubiegłym tygodniu gazeta Chicago Tribune ("Tracking down 1 at a time" by Oscar Avila, CT, 10.05.2005, s.1 i s.28, cz. I).
Jednym z aresztowanych tego lata był ignorujący nakaz deportacji Wojciech Wojtulewicz karany za pobicie i włamanie - podaje chicagowski dziennik.
Funkcjonariusze federalni przyszli po Wojtulewicza rano do jego domu w Park Ridge.
Z jednej strony władze federalne próbują umocnić granice i w ten sposób powstrzymać napływ "nielegalnych", a z drugiej - wyłapać tych, którzy już tutaj są, choć porównywane jest to ze zbieraniem na brzegu pojedycznych kamyczków, gdy fala morska wyrzuca ich setki.
Priorytetem jest zidentyfikowanie i aresztowanie tych, którzy mają przestępczą przeszłość i mogliby zagrażać bezpieczeństwu publicznemu.
W 2004 r. liczba deportacji w 6-stanowym chicagowskim dystrykcie imigracyjnym zwiększyła się do 6,231, co reprezentuje 27-procentowy wzrost w porównaniu z rokiem poprzednim.
Można się spodziewać, że trend wzrostowy utrzyma się różnież w tym roku.
Władze federalne szacują, że w imigracyjnym dystrykcie chicagowskim znajduje się na wolności około 17 tys. obcokrajowców z nakazami deportacji.
Według danych szacunkowych w Illinois mieszka około 400 tys. nielegalnych imigrantów, których liczba gwałtownie wzrosła przez ostatnich pięć lat, pomimo kryzysu ekonomicznego po 11 września 2001 roku.
Meksykanie stanowili 83 procent imigrantów deportowanych z metropolii chicagwoksiej w roku fiskalnym 2005. Reszta to między innymi przybysze z Gwatemali, Hondurasu, Polski i El Salwadoru.
W centrum zainteresowania agentów federalnych są przemytnicy i handlarze narkotyków oraz przestępcy seksualni.
Od roku 2003 agenci z chicagowskiego dystryktu aresztowali w Illinois 300 przes tępców seksualnych.
Równocześnie władze federalne przyznają, że nie posiadają środków - osobowych i materialnych - by podążać za każdym tropem, z którym się zetkną. Dlatego nie interesują się nielegalnymi, których jedynym przewinieniem jest praca na czarno.
Władze imigracyjne rozesłały po całym kraju kilkanaście zespołów śledczych, których zadaniem jest odszukanie i aresztowanie nielegalnych z nakazami deportacji.
W roku fiskalnym 2005 zespoły śledcze aresztowały 9 tys. zbiegów, z czego 500 w metropolii chicagowskiej.
(ao)
Deportacje
- 10/13/2005 05:47 PM
Reklama