Redakcja
(AP) Pod silnym naciskiem Kongresu Pentagon ustalił wreszcie zasady regulaminu dotyczącego zwrotów kosztów poniesionych przez żołnierzy w Iraku i Afganistane na kupno odzieży i sprzętu ochronnego.
Program wszedł w życie (z ośmiomiesięcznym opóźnieniem) w terminie natychmiastowym, blisko rok od czasu kiedy Kongres zatwierdził ustawę nakazującą oddanie żołnierzom pieniędzy za wszystko, co powinni otrzymać jadąc na wojnę. Kwota ta nie może jednak przekroczyć $1100 i będzie wypłacona z chwilą, gdy sprzęt i odzież ochronna staną się własnością rządu i zostaną przekazane do Departamentu Obrony, chyba, że już uległy zniszczeniu i nie nadają się do użytku.
Zakup musiał być dokonany między 10 września 2001 roku a 1 sierpnia 2004, a żołnierz nigdy nie otrzymał rządowego ekwiwalentu tego, na co musiał wydać pieniądze z własnej kieszeni.
Niezadowolony z powolności Pentagonu Senat głosował za poprawką podłączoną do ustawy o wydatkach na cele obronne która rozszerzy ten program, a równocześnie odbierze decyzje dotyczące zwrotów z rąk sekretarza obrony Donalda Rumsfelda i przekaże je dowódcom militarnym.
Demokrata z Connecticut sen. Christopher Dodd uważa, że program jest nie tylko spóźniony, lecz również zbyt ograniczony. Nie przewiduje bowiem zwrotów za tak ważny sprzęt jak dodatkowe uzbrojenie pojazdów, czy odbiorniki radiowe.
"Kierownictwo Pentagonu zrobiło wszystko, aby nie dopuścić do wejścia tej poprawki w życie. Dlaczego mam wierzyć, że na tym poprzestanie? Jeśli potrzebujecie dowodu na to, że Pentagon znów chce się wymigać popatrzcie na listę rzeczy, za które zwrotów nie będzie ", powiedział sen. Dodd.
Tydzień wcześniej sierżant piechoty morskiej Todd Bowers, który dostał od swych rodziców nowoczesny celownik i kupił za 100 dolarów okulary ochronne powiedział, że sprzęt ten uratował mu życie i wzrok, kiedy został postrzelony przez snajpera.
Przedstawiciele Pentagonu sprzeciwiali się programowi zwrotów, nazywając go "precedensem, który obciąży Departamen Obrony roszczeniami finansowymi". (eg)
