Zdaniem szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella ministrowie spraw zagranicznych UE mogą uzgodnić pewną modyfikację dotychczasowych zasad wydawania wiz obywatelom Rosji, nie będzie to jednak całkowity zakaz ich wydawania, donosi "Ukraińska Prawda".
Borrel powiedział w poniedziałek wieczorem w wywiadzie dla Radia Swoboda, że szefowie spraw zagranicznych krajów UE na spotkaniu w Pradze w najbliższych dniach zatwierdzą działania mające na celu dalsze ograniczenie wizyt obywateli Rosji w Unii Europejskiej. Jest jednak mało prawdopodobne, że będzie to ich całkowity zakaz,dodał.
Szef unijnej dyplomacji powiedział, że przy rozpatrywaniu wniosków o wydanie wiz obywatelom Rosji należy zwrócić większą uwagę na osobę wnioskodawcy. „Musimy działać bardziej selektywnie. Nie powinniśmy zakazywać wjazdu wszystkim Rosjanom” – powiedział, przypominając, że od początku wojny w Ukrainie z Rosji wyjechało około 300 tys. osób.„Większość z nich to profesjonaliści, dobrze wykształceni ludzie, którzy nie chcą już zostać w Rosji. Nie chcą iść na front i nie popierają wojny. Nie chcą żyć pod reżimem Putina i wyjeżdżają. Myślę, że nie powinniśmy im zamykać drzwi” - dodał.
Wspomniał też o takich kategoriach obywateli rosyjskich, jak studenci i przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego.
Wcześniej Czechy wystąpiły z propozycją zawieszenia umowy wizowej z Federacją Rosyjską jako opcję kompromisową. Ten krok wiąże się z podwyższeniem opłaty wizowej z 35 do 80 euro, a także wydłużeniem czasu rozpatrywania wniosków wizowych i wydłużeniem liczby wymaganych do tego dokumentów.
Kraje bałtyckie, Polska i Finlandia opowiadają się za całkowitym zawieszeniem wydawania wiz obywatelom Rosji w UE. Niemcy, a także zależne od turystyki kraje Europy Południowej nie zgadzają się z tą propozycją.
Nieformalne spotkanie ministrów spraw zagranicznych UE odbędzie się w Pradze w dniach 30-31 sierpnia.(PAP)