Walkami eliminacyjnymi w szpadzie mężczyzn i florecie kobiet rozpoczną się w sobotę w Lipsku 59. mistrzostwa świata w szermierce. Zawody potrwają do 15 października. W sumie zostanie rozdanych 12 kompletów medali.Polska ekipa liczyć będzie 24 szermierzy, którzy wystartują we wszystkich 12 turniejach.
Przed rokiem, z uwagi na igrzyska w Atenach, mistrzostwa świata rozegrano tylko w konkurencjach, których nie było w programie olimpijskim. W Nowym Jorku o medale w zawodach drużynowych rywalizowały florecistki (brąz Polek) i szablistki.
Dwa lata temu "pełne" mistrzostwa świata odbyły się w Hawanie. Reprezentanci Polski wywalczyli tam trzy medale - złoty drużyna florecistek, srebrny indywidualnie Sylwia Gruchała oraz brązowy szablistka Aleksandra Socha.
Polscy szermierze w historii występów w mistrzostwach świata wywalczyli do tej pory 76 medali, w tym 15 złotych, 25 srebrnych i 36 brązowych. Na łączny dorobek składają 34 medale zdobyte w turniejach indywidualnych i 41 z zawodów drużynowych.
Tradycyjnie już największe nadzieje na sukces w Lipsku polscy kibice wiążą z drużyną florecistek, która z trzech ostatnich Mś wracała z medalami. Tym razem w +żelaznym+ składzie nastąpiła jedna zmiana - miejsce będącej w słabszej formie Małgorzaty Wojtkowiak zajęła w kadrze Karolina Chlewińska, która zadebiutuje w wielkiej imprezie.
"Z dziewczynami walczyłam wspólnie do tej pory na mistrzostwach Polski, na imprezie rangi światowej w gronie seniorek będzie to mój debiut. Trema jest zawsze, ale myślę, że w moim przypadku będzie motywująca i powalczę dobrze" - podkreśliła 22-letnia gdańszczanka.
Optymizmu nie brakuje trenerowi kadry florecistek Tadeuszowi Pagińskiemu. "Naszym problemem ostatnio były kontuzje i choroby. Zaczęło się od Sylwii, później kłopoty miała też Magda Mroczkiewicz. Myślę jednak, że dziewczyny są w niezłej formie i bez medalu z Lipska nie wrócimy" - przyznał przed wyjazdem do Niemiec.
W swoich podopiecznych wierzy też szkoleniowiec florecistów Stanisław Szymański: "Nie zakwalifikowaliśmy się do igrzysk olimpijskich i mieliśmy dużo czasu na odpoczynek oraz na przygotowanie się do obecnego sezonu. Cieszy mnie wyraźny postęp moich kadrowiczów. Obecnie sklasyfikowani jesteśmy na siódmym miejscu w świecie, myślę jednak, że realnie stać nas na miejsce w czołowej czwórce. Natomiast w turnieju indywidualnym Mocka i Szuchnicki nie są bez szans na awans do "ósemki"".