Książki takie jak "Malowany Ptak" Jerzego Kosińskiego utrwalają błędne przekonanie, że Polacy byli współsprawcami Holocaustu; czarna legenda Polski nadal funkcjonuje w wielu kręgach na zachodzie - ocenił w sobotę premier Mateusz Morawiecki.
Premier Mateusz Morawiecki w sobotę w cotygodniowym podcaście omawia i zachęca do przeczytania książki Joanny Siedleckiej pt. "Czarny Ptasior". To reportaż polemizujący z rewelacjami Jerzego Kosińskiego, Żyda, który przetrwał okupację, a po II wojnie światowej wyemigrował do USA i napisał książkę pt. "Malowany Ptak", gdzie "opisał Polskę nieomal jak jądro ciemności" - powiedział szef rządu.
"W swoim myśleniu o historii powinniśmy opierać się na prawdzie, a nie na fałszu, czy na mitach, a ta prawda jest jednoznaczna. Nie wolno nam mylić katów z ofiarami, sprawców z tymi którzy pomagali. Czarna legenda Polski nadal silnie funkcjonuje w wielu kręgach na zachodzie" - ocenił premier.
Zaznaczył, że książki takie jak ta Kosińskiego utrwalają wśród zachodniej publiczności przekonanie, że "Polacy byli współsprawcami Holocaustu, co najmniej w takim samym stopniu winnymi jak Niemcy". "Można powiedzieć i więcej, z lektury wynikało, że nawet i bez Niemców los żydów w Polsce byłby tak samo zły. Horror, kompletna paranoja" - dodał.
"Prawda o holokauście i o tym, że dokonał go tak cywilizowany naród jak Niemcy, była w wielu kręgach po prostu nie do zaakceptowania. Natomiast powieść o ciemnogrodzkiej Polsce, w której Żydzi traktowani są jak podludzie - taka historia pasowała wielu odbiorcom" - zaznaczył i dodał, że "łatwiej jest kłamstwo puścić w eter, niż potem je wyprostować".
Mateusz Morawiecki podkreślił, że książka Kosińskiego jest "straszliwym kłamstwem", co udowadnia w swoim reportażu Siedlecka. Autorka pojechała do wsi, w której ukrywała się rodzina Kosińskich i zbadała jak to było na prawdę. "Bo skoro Kosińscy przetrwali, to musieli otrzymać jakąś pomoc, innej możliwości praktycznie nie było" - ocenił.
"Czarny Ptasior to książka, w której prawda okazuje się ciekawsza niż zmyślenia Kosińskiego. To opowieść o strachu Żydów, ale też opowieść o strachu Polaków. Ci którzy przechowywali żydowskie rodziny dokładnie wiedzieli na co się piszą. Słyszeli o masakrowaniu całych wiosek za pomoc sąsiadom, wiedzieli, że zemsta Niemców może ich dosięgnąć. Ale pomagali, mimo strachu" - podkreślił premier.
W kontekście zakłamywania historii przywołał także film "Walkiria" z 2008 roku, w którym główną rolę zagrał Tom Cruise. Akcja produkcji rozgrywa się w roku 1944 i przedstawia organizację zamachu na Adolfa Hitlera przez grupę oficerów Wermachtu. "Z filmu wynika, że tak ogólnie Niemcy byli dobrzy, tylko Adolf Hitler pojawił się nie wiadomo skąd i zaczarował kilku dobrych ludzi. Cały ten film Walkiria to potworne kłamstwo" - ocenił.
Szef rządu podkreślił, że należy pamiętać, że za wszystkie zbrodnie dokonane na ziemiach Polskich okupowanych przez Niemców odpowiadają właśnie oni. Dodał, że w naszej historii także są "ciemne karty i ludzie, którzy zachowywali się podczas wojny niewybaczalnie". "Oni zdradzali nie tylko Żydów, oni zdradzali również Polskę. Musimy jednak pamiętać o proporcjach. Państwo Polskie i Polski Naród nigdy nie ugięły się przed Hitlerem" - zaznaczył premier.