Czy młotek i tysiące gwoździ mogą zawojować serce kobiety? Ba! Niezbadane są damskie wybory. Joanna Fencer, do niedawna chicagowianka, ma fajnego męża, trójkę wspaniałych dzieci, ale też słabość do pił i szlifierek.
O narodzinach swojej pasji Asia Fencer tak opowiada: – Po zamknięciu kwiaciarni w Chicago, którą prowadziłam przez dziesięć lat, przeprowadziłam się do New Hampshire. Potrzebowałam trochę czasu dla siebie, chciałam poznać nowe miejsce zamieszkania, odetchnąć po dużej przeprowadzce. Wkrótce potem wyszłam za mąż, pojawiła się trójka dzieci. W tym czasie, pod koniec 2012 roku, pierwszy raz zetknęłam się z techniką string art w internecie. Bardzo spodobały mi się prezentowane przez różnych autorów prace, a szczególnie kombinacja materiałów – podkreśla.
Joanna przyznaje, że chciała eksperymentować że string artem już wtedy, ale nie wyobrażała sobie cięcia drewna piłami i stukania młotkiem będąc w ciąży czy ze śpiącymi maluszkami. Zamiast string art zaczęła więc robić sztuczne aranżacje kwiatowe oraz wianki. – Na tym się znałam oraz sprawiało mi to przyjemność. Na przedmieściach Chicago prowadziłam kwiaciarnię oraz serwis weselny. Ale cały czas wiedziałam że to jeszcze nie to, co chcę robić na dłuższą metę. Moje pierwsze prace powstały w 2019 roku. Postanowiłam właśnie wtedy zamiast podziwiać string art w internecie, coś z tym zrobić. Kupiłam deski, gwoździe, podstawowe narzędzia, farby i zaczęłam eksperymentować. Warsztat pracy jest nieco …męski? Tak, mimo że warsztat wygląda mało kobiecy, to można tutaj wyczarowywać różne subtelności – zwierza się Joanna.
I opowiada dalej: – Do tego potrzebne są narzędzia, solidny stół. Każdy projekt jest inny i wymaga różnych wymiarów podkładów. Nie zawsze mogłam czekać na męża aż mi pomoże przyciąć deseczki do wielkości pracy. Bardzo dużo mu zawdzięczam, mąż sekunduje mojej pasji, ale nauczyłam się sama sobie radzić z większością narzędzi. Powolutku kupuję większe i bardziej pomocne egzemplarze, począwszy od pił po szlifierki. Poza tym sprawia mi przyjemność tworzenie prac od podstaw, wiedząc że to moje własne ręce stworzyły – wskazuje.
Czy młotek i gwoździe mogą być inspiracją? – W połączeniu z deseczką i sznurkiem – tak. Dają efekt trójwymiarowy, co jest także bardzo ciekawe. A poza tym wbijanie gwoździ w deseczki jest bardzo terapeutyczne i relaksujące.
Ulubione motywy Joanny? – Marynistyczne! Zdecydowanie uwielbiam pracować nad motywem związanym z wodą – zdradza artystka i kontynuuje: – Mieszkam przy dużym, pięknym jeziorze w New Hampshire. Jest to także miejsce turystyczne i wiele prac jest tworzonych z myślą o turystach, a także właścicielach domów nad jeziorem. Moje prace są w sklepach z pamiątkami, oferującymi upominki związane z górami, jeziorami, także rękodzieło. A jeżeli chodzi o delikatniejsze pracę to inspirują mnie moje dzieci. Często występują w moich pracach baletki, ponieważ obie moje córeczki tańczą w lokalnym studiu. Serce to motyw częsty i oczywisty, takie „serdeczne” prace powstają z różnych okazji. Muszę jeszcze wymyślić jakiś motyw dla synka – dodaje.
Do swoich projektów Asia używa, oprócz tysięcy gwoździ, farby, tusz, lakier wykończeniowy, przeróżnych sznurków, kordonków, włóczek. Powstają też, przy okazji tej pasji, różne szablony do napisów która sama wycina. Stara się propagować string art wśród tych, którym bliskie jest rękodzieło. Minionej zimy miała warsztaty w miejscowej szkole z dziećmi od zerówki do drugiej klasy. – Mam bardzo dużo planów na prezentacje i rozwój mojego string artu ale tylko dwie ręce – śmieje się Joanna.
No właśnie, jak rodzina Asi traktuje jej pasję? Jak mama trójki dzieci wiąże rękodzieło z tak zwanym codziennym życiem i mnogością obowiązków? – Mąż i rodzina mnie bardzo wspierają – podkreśla Joanna. – Dla dzieci jestem już „ Famous String Artist” . Od jakiegoś czasu rysują różne ogłoszenia i plakaty do moich przyszłych wystaw oraz pokazów. Praca z domu nie jest łatwa z dziećmi ale cała trójka jest już w szkole w ciągu dnia więc staram się jak najwięcej w tym czasie zrobić, a za resztę zabieram się jak już pójdą spać. Gdy oczy zmęczą od wbijania gwoździ, robię przerwę na obowiązki domowe. Jestem już od wielu lat przyzwyczajona pracować w ciągu dnia i w nocy. Myślę, że wiele mam rozumie i zna taki tryb życia – uśmiecha się na zakończenie naszej rozmowy.
Od autorki: Prace Joanny można zobaczyć na jej stronie www.artofficialdecor.com
Są już w wielu domach w Stanach, kilka dotarło także do Chicago. Asia Fencer ma nadzieję, że w Chicago będzie ich więcej. Ma duży sentyment do tego miejsca. Spędziła tu 18 lat. Ma dużo przyjaciół wśród Polonii. Już niedługo będzie pokazywać w swoich pracach motyw Chicago. Można je będzie znaleźć w mediach społecznościowych.
String art (sztuka nici) to wyplatanie różnych obrazów z nici, sznurka lub włóczki na drewnianej podstawie. Najpierw powstaje kontur danego przedmiotu czy widoku, następnie w narysowany kontur wbija się gwoździe, które stają się stelażem. String art jako dekoracja przestrzenna wywodzi się z haftu matematycznego.
Asi Fencer wysłuchała:
Jolanta Wojciechowska
Zdjęcia: Archiwum Asi Fencer