Na półroczną wyprawę do Nowej Zelandii wybiera się niebawem z mężem i jednocześnie trenerem Pawłem Jesieniem czwarta zawodniczka w biegu na 400 m przez płotki mistrzostw świata w Helsinkach Anna Jesień. Główną bazą treningową będzie niewielka miejscowość Mangatangi, 75 km od Auckland.
"Zaraz po przylocie planujemy krótki odpoczynek - informuje Paweł Jesień. - Wybraliśmy Zachodnie Samoa. Tam spędzimy 10 dni, lekko trenując na plaży. Po krótkim rekonesansie, wrócimy na Nową Zelandię i rozpoczniemy przygotowania do sezonu 2006".
Państwo Jesieniowie będą zapewne jedynymi Polakami, którzy o tej porze roku odwiedzą zachodnią część Wysp Samoa (pozostałe stanowią terytorium Stanów Zjednoczonych jako Samoa Amerykańskie). Jaką - jeszcze nie zdecydowali. W rachubę wchodzi jedna z czterech zamieszkanych wysp: Savaii, Upolu, Apolima lub Manono.
"Jeżeli starczy nam tylko czasu i będą możliwości, planujemy wizytę u sędziwego monarchy, króla Malietoa Tanumafili II, który włada wyspą od ponad 40 lat" - dodał Paweł Jesień.
Jego żona, brązowa medalistka mistrzostw Europy w Monachium (2002), przypomniała, że tegoroczny sezon potraktowała eksperymentalnie - zmieniła trenera, sposób przygotowań i plan startów. Jesienią 2004 roku wyjechała do Nowej Zelandii i tam przez pół roku trenowała.
"Postęp jest z pewnością zauważalny, czego najlepszym dowodem jest rekord Polski, a czuję, że mam jeszcze rezerwy. Wydaje mi się jednak, że szczyt formy przyszedł za szybko, 1 lipca, kiedy to w Paryżu ustanowiłam rekord kraju. Dokonamy pewnej korekty w przygotowaniach, ale generalnie będą one powtórką poprzednich" - powiedziała czwarta zawodniczka mistrzostw świata.