Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 19 listopada 2024 05:46
Reklama KD Market

Fatalna 9. kolejka

Polska liga już nie jest na dnie, puka w dno od spodu. Nie wierzycie? Wystarczy przyjrzeć się ostatniej kolejce


3-2-7. Nie, to nie nowy system gry, tylko bilans polskich klubów w tegorocznej edycji europejskich pucharów. Dało to Polsce 36. (słownie: trzydzieste szóste) miejsce w tabeli za ten sezon. Lepsi są m.in. Azerowie, Bośniacy czy Finowie. W rankingu pięcioletnim spadliśmy na 22. lokatę, co oznacza, że za dwa lata Polska wystawi w pucharach tylko trzy zespoły. Nie można już spaść niżej, bo tyle samo drużyn będą miały m.in.: Malta, Wyspy Owcze, Luksemburg, czy San Marino.


Mecz na szczycie: Lech - Legia 1:0
Na trybunach rekordowa w tym sezonie frekwencja 26 tys. widzów i atmosfera tzw. święta. "Bo w nienawiści do tej drużyny tak wychowano, wychowano nas. I bez powodu i bez przyczyny śpiewamy dziś na cały świat: a Legia k..., Legia k..., Legia Warszawa starą k... jest... - zaśpiewali ci w szalikach Lecha na powitanie takich samych, tyle że w szalikach Legii. Ci z Legii śpiewali zaś do swojego prezesa: "Zygo ch..." i rzucali na boisko race, gdy ich drużyna próbowała strzelić wyrównującego gola.


Po meczu nie było rozstrząsania zawiłości taktycznych, mało kto wspominał nieliczne dryblingi, strzały i parady bramkarzy. Tomasz Iwan dziękował za to kibicom, że byli 12. graczem Lecha, trener Michniewicz był wzruszony zwycięstwem w takiej atmosferze, a trener Wdowczyk skarżył się, że z szatni Lecha dobiegały obraźliwe dla Legii piosenki.


- Gdyby Legia wygrała, jej piłkarze też by śpiewali, ale nikt nie przystawiałby ucha do drzwi ich szatni - wypalił Maciej Scherfchen. - Na pewno nie śpiewaliśmy "Legia to stara k...". Robi się aferę z niczego, szukając usprawiedliwień dla własnej porażki.


Mecz o życie: Polonia - Górnik


Według terminarza warszawiacy grali z Górnikiem łęczna, ale spiker twierdził, że z Górnikiem Zabrze. Trener gości Bogusław Kaczmarek walczył o zachowanie posady, więc kibice z łęcznej pomagali mu z całych sił: "Bobo, weź sznur i powieś się, od naszego Górnika odp.... się". Do swojego napastnika krzyczeli: "Kubica! Co? Wyp...", a po uzyskaniu prowadzenia "Nic to nie zmieni, Kubica, nic to nie zmieni".


Polonia grała beznadziejnie i w takiej formie zmierza do drugiej ligi. Co na to kibice? "Ubaw po pachy, Polonia najlepsza w szachy", "Co wy robicie, wy chyba w ch... walicie", i na koniec "Pajace". "Ch..." był jeszcze dla nich Cezary Kucharski z Górnika.


A w zaciszu klubowej kawiarenki prezes Wisły Płock Krzysztof Dmoszyński (będzie prezesem nadzorczej spółki, która przejmie rozgrywki ekstraklasy) gawędził z obserwatorem Stanisławem Grzesiczkiem (także wiceszefem polskich sędziów).


Trener, który zadowoli każdego


W Szczecinie o posadę walczył trener Mariusz Kuras. GKS Bełchatów postawił mu ultimatum - cztery punkty w dwóch meczach. Był remis, więc szkoleniowiec walki jeszcze nie przegrał. Tylko teoretycznie, bo działacze GKS porozumieli się już z Januszem Wójcikiem, od tygodnia posłem Samoobrony.


Ten oczywiście, wiedząc, że w Bełchatowie - jak na klub, którego sponsorem jest spółka skarbu państwa przystało - płacą dużo i na czas, aż pali się do pracy. - Będę łączył obie funkcje - oświadczył w piątek. - Dam sobie radę. Wyborcy na pewno będą zadowoleni, bo to będzie bardzo aktywny mandat - powiedział w "Przeglądzie Sportowym".


Druga nie lepsza


W drugiej lidze meczem na szczycie były derby łodzi. Widzew tylko na to spotkanie podniósł ceny biletów, tłumacząc, że to ze względu na rosnące koszty organizacji. Działacze nie dodali tylko, że na następne spotkanie tylko ich kibice, o ile pokażą bilet z derbów, dostaną tańsze wejściówki. Skończyło się tym, że kibice łKS zbojkotowali mecz po raz pierwszy w historii derbów. W niedzielę obraził się na nich sponsor łKS i wycofał się z klubu.


 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama