Ponad 100 psów rasy beagle uratowanych z pseudohodowli w Cumberland w stanie Wirginia dotarło do South Elgin. Zwierzęta trafią do nowych domów. W ramach jednej z największych akcji ratowania psów w historii Stanów Zjednoczonych udało się ocalić ponad 4 tys. czworonogów.
Pseudohodowla należała do firmy farmaceutycznej, która prowadziła eksperymenty na zwierzętach i przetrzymywała je w złych warunkach.
Hodowla zarządzana przez spółkę Envigo RMS została pozwana w maju przez Departament Sprawiedliwości, który oskarżył ją o liczne akty okrucieństwa wobec zwierząt. Inspektorzy stwierdzili, że niektóre psy były zabijane, zamiast otrzymywać opiekę weterynaryjną na uleczalne schorzenia.
Czworonogi otrzymywały karmę zawierającą larwy, pleśń i odchody, a niektórym karmiącym sukom w ogóle odmawiano jedzenia. Ponadto 25 szczeniąt zmarło z wychłodzenia. Wiele uratowanych psów wykazuje objawy traumy, np. nie potrafi się bawić.
Firma zaprzeczyła zarzutom, lecz ogłosiła, że zamyka hodowlę i przekaże psy organizacji charytatywnej Humane Society, zajmującej się prawami zwierząt. Ponad 100 z 4000 uratowanych psów rasy beagle trafiło w poniedziałek 8 sierpnia do South Elgin na przedmieściach.
Beagle z pseudohodowli szukają teraz nowych domów. Wpłynęło już wiele zgłoszeń od osób, które chcą je zaadoptować. Niektóre psy już po rutynowych badaniach we wtorek zostały przekazane w ręce nowych właścicieli.
Więcej informacji można znaleźć na stronie ahconnects.org.
(tos, PAP)