Jan Karski, dołożył swą cegłę do budowy zrębów ONZ. W 60żlecie tej
Organizacji Ętrzeba o tym pamiętać...
Kiedy Cordell Hull, sekretarz stanu w administracji Franklina Delano Roosevelta rozpoczynał w marcu 1943 roku pisanie Karty Narodów Zjednoczonych, dokumentu mającego uporządkować powojenną rzeczywistość polityczną i koegzystencję państw "miłujących pokój" oraz stał się fundamentem przyszłej Organizacji Narodów Zjednoczonych, był świeżo po lekturze sprawozdania, jakie przekazał mu Anthony J. Drexel Biddle Jr., ambasador USA przy rządzie RP na wychodżstwie. Było to sprawozdanie ze spotkania ambasadora z Janem Karskim, młodym polskim dyplomatą, emisariuszem polskiego państwa podziemnego i kurierem rządu RP na wychodżstwie. Drexel Biddle rozmawiał z Karskim ponad cztery godziny. Zadawał dziesiątki szczegółowych pytań. Chciał przygotować rzetelny raport dla swego przełożonego. Prócz obszernych sekwencji dotyczących struktury, organizacji i funkcjonowania państwa podziemnego, polski emisariusz zwracał uwagę na dwie inne kwestie.
Pierwszą była eksterminacja narodu żydowskiego dokonująca się na terenie okupowanej przez hitlerowców Polski. Prócz technicznego opisu zbrodni, kurier przekazywał także dezyderaty reprezentantów środowisk żydowskich: syjonistów i Bundu, zmierzające do uczynienia przez aliantów zachodnich sprawy ratowania żydów częścią strategii wojennej. Niezależnie od moralnej słuszności takich próśb, Karski zwracał uwagę na fakt, że za dramatycznymi apelami żydowskimi nie stoi żadna struktura państwowa, bo żydzi państwa nie mają. Państwo żydowskie mogłoby być partnerem innej, pełnoprawnej rangi dla społeczności międzynarodowej. Funkcjonowanie narodu bezpaństwowego czyni go bezbronnym.
ĘDrugim obszernie referowanym obszarem były poczynania promoskiewsko zorientowanego ruchu oporu w okupowanej Polsce. Karski opisywał te działania, jako wymierzone w struktury państwa podziemnego funkcjonującego z umocowania Rządu RP na Wychodżtwie i wojennego parlamentu Rady Narodowej. Zwracał uwagę, że Stalin, zerwawszy stosunki z rządem londyńskim, zmierza do wchłonięcia powojennej Polski w sferę wpływów sowieckich, bez liczenia się z opinią nie tylko Polaków, ale także zachodnich aliantów oraz generalnie opinii międzynarodowej. Dżwigając trudy wojny Rosja Sowiecka może dyktować Wielkiej Brytanii i Stanom Zjednoczonym swoje warunki, w tym m.in. przesunięcie Polski do jej strefy wpływów. Polacy i Państwo Podziemne są kategorycznie temu przeciwni. Drexel Biddle pisze do Hulla: "(...) W wyniku rosyjskiej nielojalności zapanowała w Polsce "straszna sytuacja". Kierowane przez rząd podziemie żywi poważne obawy, czy podjęcie przez nie kroków w celu przeciwstawienia się wymienionym rosyjskim działaniom nie zostanie uznane za nielojalność Polaków wobec brytyjskiego sojusznika. (...) jako sprzeczne z duchem frontu zjednoczonych narodów. Mój informator bardziej przejmował się zatem czy zrozumieliśmy kłopotliwą sytuację, w jakiej znalazło się kierowane przez rząd podziemie, niż tym, co uważane jest za rozmyślną działalność dywersyjną prowadzoną z Moskwy (...)".
Karski w dramatyczny sposób usiłował doprowadzić do świadomości kierownictw zachodnich mocarstw, że oddawanie Polski pod wpływy Rosji Sowieckiej nie powinno nigdy uzyskać sankcji międzynarodowej. Tak zresztą, jak oddawanie jakiegokolwiek innego państwa w strefę wpływów innego.
De facto, 29letni wtedy polski dyplomata formułował poglądy, jakie znalazły swoje odzwierciedlenie w "Karcie Narodów Zjednoczonych". Naturalnie, nie należy wyciagać wniosku, że tworzący ten dokument Cordell Hull uległ wpływowi raportu Karskiego. Jednak przykłady sytuacji narodów polskiego i żydowskiego dobitnie wskazywały, że przyszłe urządzenie świata pod kontrolą społeczności międzynarodowej i jej organizacji musi takim dramatom skutecznie zapobiegać.
Cordell Hull uznał raport polskiego emisariusza za ważny na tyle, iż Jan Karski powinien otrzymać możliwość osobistej prezentacji jego najważniejszych punktów bezpośrednio prezydentowi Franklinowi Delano Rooseveltowi. Miało to miejsce 28 lipca 1943 roku. W sierpniu tegoż roku Hull prezentował Rooseveltowi Ęprojekt "Karty", zawierający między innymi odpowiedzi na dezyderaty polskiego kuriera.
24 pażdziernika 1945 roku w San Francisco przyszła na świat Organizacja Narodów Zjednoczonych. 10 grudnia tegoż roku Cordell Hull odebrał Pokojową Nagrodę Nobla za kluczową rolę w powstaniu ONZ i położeniu podwalin jej istnienia. 10 stycznia 1946 roku 51 państw założycieli, w tym Polska, uczestniczyło w pierwszym Zgromadzeniu Ogólnym tej organizacji.
Jan Karski, z którym spotykałem się zarówno w Waszyngtonie jak i w Nowym Jorku, opowiadał mi, że powstanie ONZ, w miejsce Ligi Narodów przyjmował jako rodzaj "objawienia". Uważał, że odtąd świat stanie się znacznie lepszy, mniej doświadczany przez tragedie porównywalne z II wojną światową. Praca w ONZ była jego marzeniem. Zachęcała go do tego wiceszefowa "New York Herald Tribune" Helen Rogers Reid, pozostająca pod wielkim wrażeniem misji kurierskiej młodego Polaka, osoba o ogromnych wpływach i politycznych koneksjach. Zamiar okazał się niemożliwy do spełnienia. Po wycofaniu uznania dla rządu londyńskiego, Jan Karski podobnie jak caly personel ambasady RP w Waszyngtonie z kierownikiem placówki amb. Janem Ciechanowskim na czele, odmówil pracy dla "Polski Lubelskiej". Jednak, aby zostać zatrudnionym w ONZ, należało mieć poparcie kraju obywatelstwa. Helen Reid gotowa była użyć swych wpływów, aby nowomianowany ambasador w Waszyngtonie takiego poparcia Karskiemu udzielił. Warunkiem była jednak kurtuazyjna wizyta młodego dyplomaty w ambasadzie, którą niedawno opuścił. Jan Karski kategorycznie odmówił kontaktów z komunistami. Helen Reid swoją ofertę wycofała... Jestem sobie w stanie wyobrazić, co wówczas przeżywał. Jestem sobie w stanie wyobrazić, że dla ONZ byłby nabytkiem bezcennym.
W rezultacie Jan Karski skierował swe kroki do Georgetown Universityw Waszyngtonie i tam w pełni zrealizował się jako wybitny uczony i profesor wielu pokoleń dyplomatów i polityków, nie wyłączając prezydenta Billa Clintona. Tam też został "odkryty" dla świata, jako "ten Karski", bohaterski emisariusz apelujący o ratowanie ginącego narodu żydowskiego. Wielu myślało, że już nie żyje. Film Claude Lanzmanna i działnia medialne Elie Wiesela przywróciły Jana Karskiego światu.
Dziedzictwo misji Karskiego było także wypełniane przez ONZ. Z dziedzictwa tego wywodzi się między innymi ONZtowska Konwencja o Zapobieganiu i Karaniu Zbrodni Ludobójstwa z 9 grudnia 1948r., czy Międzynarodowa Konwencja o Eliminacji Wszelkich Form Dyskryminacji Rasowej z 7 marca 1966r. W grudniu 1993 roku Rezolucja 48/141 Zgromadzenia Ogólnego ustanowiła urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych d/s Praw Człowieka. Laureat Pokojowej Nagrody Nobla Elie Wiesel powiedział wtedy, że rezolucja powinna zostać zadedykowana Janowi Karskiemu, bo wołał na alarm w sprawie prawa narodu do życia.
Ę3 kwietnia 2000 roku w sali Zgromadzenia Ogólnego ONZ w szczególny sposób uhonorowano dyplomatów, którzy w horrorze II wojny światowej z narażeniem życia ratowali żydów. Otwarto wystawę pod nazwą "Wizy do życia" ("Visas for Life") dokumentującą bohaterską działalność 84 dyplomatów z 24 państw. Jedynym bohaterem, który przybył osobiście był profesor Jan Karski. Drugi jeszcze wówczas żyjący Sellahattin Ulkumen, były konsul Turcji na wyspie Rodos, nie mógł przylecieć z Istambulu, złożony chorobą.
Siłą rzeczy wystąpienie Jana Karskiego, wygłoszone zaledwie trzy miesiące przed jego śmiercią, stało się najważniejszym wydarzeniem.
Naród żydowski był podczas tej wojny opuszczony. Opuszczony przez rządy, parlamenty, hierarchie kościelne. Nie miał jakiejkolwiek reprezentacji. Nie był jednak opuszczony przez ludzkość. Tysiące i tysiące ludzi dobrej woli śpieszyło z pomocą żydom, ryzykując śmierć własną i najbliższych. O ile instytucje nie zdały egzaminu człowieczeństwa, o tyle zdała go ludzkość mówił wtedy Jan Karski, a sala odpowiedziała kilkuminutową owację na stojąco.
Małżonka sekretarza generalnego ONZ, Nane Annan mówiła o swoim bohaterskim wuju Raoulu Wallenbergu, który ocalił w Budapeszcie ponad 3 tysiące żydów wydając im wizy życia. Konsul portugalski w Bordeaux Aristides de Sousa Mendes wystawił takich wiz 10 tysięcy. Konsul generalny Chin w Wiedniu Feng Shan Ho wydobywał żydów nawet z obozów koncentracyjnych.
Dramatyczna prezentacja wiodła do konkluzji Elie Wiesela, że ONZ jest najlepszym miejscem, aby mówić o przykładach zjednoczenia narodów wobec zła. Bo po to tak naprawdę jest ta organizacja.
ĘW ostatnich latach życia Jana Karskiego miałem zaszczyt spotykać się z nim kilkakrotnie. Darzyłem go najwyższym szacunkiem; stanowił dla mnie, tak jak dla wielu rodaków, wzór życia nieskazitelnie uczciwego, poświęconego najwyższym wartościom moralnym i ogólnoludzkim. Byłem głęboko wdzięczny za okazywaną mi przychylność i sympatię.
Przed pięcioma laty, wiadomość o śmierci Jana Karskiego wstrząsnęła wszystkimi, którzy go znali lub znali dzieło jego życia. Odszedł człowiek, który w najlepszym tego słowa znaczeniu był reprezentantem i uosobieniem idei Narodów Zjednoczonych. W 60 rocznicę powstania ich Organizacji jest obowiązkiem o tym przypomnieć.
Eugeniusz Wyzner