Chicagowski oddział federalnej administracji ds. egzekwowania przepisów narkotykowych (Drug Enforcement Administration, DEA) ostrzega, że na rozpoczynającym się w czwartek w Chicago największym festiwalu muzycznym – Lollapaloozie, będą krążyć wysoce niebezpieczne narkotyki grożące śmiercią.
Zdaniem agentów z chicagowskiego oddziału DEA, nie ma wątpliwości co do tego, że na Lollapaloozie będą osoby z plecakami sprzedające pigułki naszpikowane fentanylem. Nie można przewidzieć, ilu sprzedawców pojawi się w tym roku.
Według agentów DEA, wojna z narkotykami znacznie zmieniła oblicze od lat 80. Największym zagrożeniem stał się fentanyl, gdyż zaledwie dwa miligramy tej substancji mogą zabić użytkownika. Lokalne, stanowe i federalne organy ścigania walczą z fentanylem na każdym szczeblu, od ulic aż po duże imprezy.
Handel odbywa się już nie tylko na ulicach, lecz przez telefon, za pośrednictwem wiadomości tekstowych lub w mediach społecznościowych. Duże wydarzenie na wolnym powietrzu to prawdziwy raj dla handlarzy.
Lollapalooza co roku przyciąga setki tysięcy miłośników muzyki. Na festiwalu w Parku Granta młodzież szuka przygód i eksperymentuje, co stanowi idealny rynek dla handlarzy narkotyków. Impreza tego typu, według agentów, ma potencjał uzależnienia tysięcy ludzi.
Fentanyl jest opioidem i został wykryty w heroinie, metamfetaminie, kokainie, a nawet w marihuanie. Jest od 50 do 100 razy silniejszy niż morfina i może zabić użytkownika nawet przy pierwszym podaniu. Należy do środków przeciwbólowych o niezwykle silnym działaniu, który stosowany jest u pacjentów onkologicznych.
W Chicago w zeszłym roku doszło do 1300 śmiertelnych zatruć fentanylem. Tylko od października ubiegłego roku DEA skonfiskowała 80 tys. tabletek z fentanylem. Narkotyki bez fentanylu i te wzmacniane fentanylem, według agentów DEA, są nie do odróżnienia.
Eksperci podpowiadają, że noszenie przy sobie naloksonu może uratować czyjeś życie. Rodzicom z kolei radzi się zwracać większą uwagę na swoje dzieci, zwłaszcza nagłą zmianę przyjaciół lub zmianę w ich zachowaniu.
DEA ostrzega też dilerów, by liczyli się z konsekwencjami swoich działań. Agenci zapewniają, że jeżeli dziecko przedawkuje sprzedawane przez nich substancje, „przyjdziemy po ciebie, dowiemy się, kim jesteś, aresztujemy cię i oskarżymy o zabójstwo”.
Mimo ogromnego zagrożenia, jakie stanowią narkotyki na Lollapaloozie, zdaniem lekarzy, nadal powszechniejsze od przedawkowań jest upojenie alkoholowe i związane z tym skutki.
(jm)