Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 2 października 2024 09:28
Reklama KD Market
Reklama

W Millennium Park chodzi nie tylko o muzykę (ZDJĘCIA | WIDEO)

W Millennium Park chodzi nie tylko o muzykę (ZDJĘCIA | WIDEO)

Moje muzyczne lato w Chicago rozpoczęło się od niezbyt owocnej wizyty w Parku Milenijnym cztery tygodnie temu, kiedy nie udało mi się wejść na jeden z koncertów w ramach Grant Park Music Festival. Długa kolejka ludzi przy punkcie sprawdzającym wchodzących nie wróżyła zbyt dobrze. Jay Pritzker Pavilion za szybko wypełnił się publicznością, a Park Milenijny wzmocnił ostatnio ochronę wszystkich letnich imprez. Tym samym skończyły się już czasy, kiedy na koncerty przychodziło się w ostatniej chwili, co przy popularnych imprezach oznaczało co najwyżej słuchanie na stojąco. Teraz oznacza brak wejścia.

Ale lato w Chicago nie może minąć bez odwiedzenia Parku Milenijnego i posłuchania muzyki na żywo w Jay Pritzker Pavilion, który dla mnie osobiście jest najlepszą salą koncertową w Wietrznym Mieście. Dlatego kiedy w programie Millennium Park Summer Music Series pojawiła się zapowiedź koncertu z udziałem Chicago Immigrant Orchestra i ukraińskiego DakhaBrakha, to w ubiegły poniedziałek 18 lipca przy wejściu stawiłam się niemal godzinę przed rozpoczęciem imprezy. Tym razem udało się wejść.

Dokładnie o godzinie 6.30 pm na scenę weszli muzycy z Chicago Immigrant Orchestra. Kilkunastoosobowy zespół to połączenie wielu narodowości i wielu instrumentów. Członkowie reprezentują zróżnicowane środowisko imigrantów Wietrznego Miasta od Dalekiego Wschodu poprzez Europę Zachodnią, Afrykę, Azję i obie Ameryki. Teraz na czele orkiestry stoją gitarzysta Fareed Haque i grający na Udzie (przodek lutni) Wanees Zarour. Oboje w 2019 r., na kilka miesięcy przed wybuchem pandemii koronawirusa, przywrócili do życia Chicago Immigrant Orchestra. Orkiestra wprawdzie powstała w 1999 roku, ale koncertowała tylko do 2004 roku (wtedy pod wodzą Willy’ego Schwartza). Na szczęście przywrócona do muzycznego życia przetrwała pandemię koronawirusa (dzięki wirtualnemu graniu) i teraz znów można ją usłyszeć w Chicago. A połączenie muzyków i instrumentów m.in. z Hiszpanii, Mongolii, Indii i Meksyku daje świetne dźwięki, od których drżały posady Jay Pritzker Pavilion w Parku Milenijnym. Może kiedyś w jej składzie pojawi się ktoś z polskim rodowodem… Tym razem brawa publiczności dostała orkiestra i dwoje wokalistów – Ugochi Nwaogwugwu i Sam Taheri.

Nawet tak głośny i żywiołowy koncert nie przeszkadzał niestety niechlubnej części publiczności, która w tym dniu do Parku Milenijnego przyszła na pogaduszki. Nie wiem, po co ludzie męczą się, siedząc na widowni i przekrzykując muzykę. Park jest na tyle rozległy, że spokojnie można udać się w inną jego część i tam w ciszy porozmawiać, nie przeszkadzając tym samym innym, którzy na koncert przyszli dla muzyki.

A było warto przyjść. Bo wieczór ten niewątpliwie należał do zespołu, który na scenie pojawił się jako drugi. To ukraiński kwartet DakhaBrakha (DawaćBrać). Trzy kobiety i mężczyzna w charakterystycznych nakryciach głowy – futrzane wysokie czapy –  do tego muzyka folkowa, do której – jak twierdzą muzycy – dodano dźwięki całego współczesnego świata. Teraz występy DakhaBrakha to także silna manifestacja antywojenna, dlatego na ekranie zawieszonym nad sceną co i rusz pojawiały się wyraziste w przekazie grafiki i zdjęcia nieszczędzące wojennego okrucieństwa, jakie Ukrainie zgotowała Rosja.

Ich występ to było coś więcej niż tylko koncert. Od wyświetlanej często grafiki z hasłami „No War. Stop Putin”, po każde słowo, które padło ze sceny, po każdy dźwięk – ten koncert był symbolem walki, jaką toczy Ukraina po rosyjskim napadzie. Na zakończenie wieczoru ze sceny padły słowa: „Wygramy! Chwała Ukrainie!” Była też oczywiście prośba o przekazywanie datków na walkę z rosyjskim najeźdźcą. Można to zrobić za pomocą strony internetowej: https://www.comebackalive.in.ua/.

DakhaBrakha pochodzi z Kijowa, gdzie w 2004 roku narodził się pomysł tego „etno-chaosu” w głowie Vladyslava Troitskyiego – awangardowego reżysera teatralnego w Kijowskim Centrum Sztuki Współczesnej „DAKH”. Kwartet tworzą: Marko Halanevych (śpiew, darbuka, tabla, didjeridoo, akordeon, puzon), Iryna Kovalenko (śpiew, djembe, bębny basowe, akordeon, perkusja, bugay, zgaleyka, fortepian), Olena Tsybulska (śpiew, bębny basowe, perkusja, garmoshka) oraz Nina Garenetska (śpiew, wiolonczela, bęben basowy). Poniedziałkowy koncert DakhaBrakha w Parku Milenijnym był częścią ich trasy koncertowej „Free Ukraine Tour 2022”, która potrwa aż do połowy sierpnia. Daty i miejsca koncertów w USA i Kanadzie dostępne są m.in. na Facebookowym Fan Page’u zespołu: www.facebook.com/DakhaBrakha

Koncerty z serii Millennium Park Summer Music Series odbywają się na scenie Jay Pritzker Pavilion w poniedziałki i czwartki aż do 18 sierpnia. Program znajdziemy na stronie: www.millenniumpark.org (zakładka: CALENDAR). Wstęp jest wolny. Koncerty rozpoczynają się o godz. 6.30 pm. Warto na większości z nich pojawić się w parku nieco wcześniej.

Zdjęcia: Peter Serocki[email protected]


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama