Co najmniej 20 osób zginęło, a 90 zostało rannych w czwartek w rosyjskim ataku rakietowym na centrum Winnicy – powiadomiły ukraińskie władze. Według ratowników najprawdopodobniej nie ma szans, by ktoś pod gruzami trafionych budynków ocalał; trwa akcja poszukiwawcza.
Wśród 20 ofiar śmiertelnych jest troje dzieci – powiadomił wiceszef biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko.
Rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat oświadczył, że rakiety Kalibr, którymi zaatakowano miasto, zostały wystrzelone z okrętu podwodnego na Morzu Czarnym.
Do ataku doszło w godzinach rannych. W centrum miasta uderzyły – według wstępnych ustaleń – trzy rakiety. Celem stał się budynek biurowy, ucierpiały również budynki mieszkalne i Dom Oficerów, w którym mieści się sala koncertowa. W wyniku eksplozji wybuchł pożar, zapaliło się także kilkadziesiąt samochodów.
Według mediów rakieta zniszczyła także parterowe centrum medyczne, a wszyscy, którzy byli w środku, zginęli. Informacja ta nie została oficjalnie potwierdzona.
Ratownicy, cytowani przez agencję Interfax-Ukraina, powiedzieli, że najprawdopodobniej nie ma szans, by spod gruzów zburzonych budynków, udało się uratować żywych ludzi. Na miejscu ataku pracuje ponad 150 ratowników, a także żołnierze i wolontariusze.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nazwał atak na Winnicę aktem terroryzmu, a Rosję – państwem terrorystycznym.
„Codziennie Rosja zabija mieszkańców cywilnych, zabija ukraińskie dzieci, kieruje rakiety na obiekty cywilne, gdzie nie ma nic wojskowego” – napisał prezydent na Telegramie, publikując też nagranie z centrum Winnicy.
„Czym to jest, jeśli nie otwartym aktem terroryzmu. To nie są ludzie. To państwo-zabójca. Państwo–terrorysta” – podkreślił Zełenski. (PAP)