Podczas wojny na Ukrainie zarejestrowano 124 przypadki przemocy seksualnej, jednak te dane to tylko wierzchołek góry lodowej - ocenia specjalna przedstawicielka ONZ ds. przemocy seksualnej w czasie konfliktów Pramila Patten.
Wskazuje ona, że dane ONZ mówiące o 124 przypadkach "nie odzwierciedlają skali przemocy seksualnej w czasie wojny".
Dane te podaje agencja Ukrinform, która powołuje się na opublikowany w niedzielę materiał na rosyjskojęzycznym portalu ONZ pt. "Ukraina. Dlaczego tak trudno badać fakty przemocy seksualnej podczas wojny".
"Ludzie, którzy doświadczyli przemocy seksualnej i przeżyli, uważają ją za przestępstwo wstydliwe i nie opowiadają o tym. Nie jest to unikalny przypadek ukraiński, a tendencja, którą obrońcy praw człowieka obserwują podczas wszystkich wojen" - powiedziała cytowana w materiale ONZ Ołeksandra Matwijczuk, działaczka ukraińskiego Centrum Swobód Obywatelskich. Drugą przyczyną, która uniemożliwia teraz ocenę popełnionych na Ukrainie przestępstw seksualnych, jest zbyt wielka ich liczba - mówi Matwijczuk.
"Trudno je wszystkie ujawnić i zbadać. Na Ukrainie popełniana jest teraz ogromna liczba zbrodni wojennych. Dosłownie kilka dni temu prokurator generalna Ukrainy powiedziała, że zarejestrowano już ponad 15 tys. spraw karnych dotyczących takich zajść. W niektórych obwodach Ukrainy na jednego śledczego przypada około 200 spraw" - powiedziała działaczka.
Wskazała także na trzecią przyczynę, dla której określenie skali przestępstw seksualnych jest trudne: 20 proc. terytorium Ukrainy jest pod okupacją wojsk rosyjskich. "Ludzie tam pozostali sam na sam z okupantami. Nie ma tam organizacji międzynarodowych. I tu nie chodzi nawet o to, że nie można prowadzić działań śledczych, ujawniać i rejestrować tych faktów, a o to, że ludzie boją się je zgłaszać. Rozumieją, że tam nikt nie jest w stanie im pomóc" - powiedziała przedstawicielka Centrum Swobód Obywatelskich.
W materiale ONZ wskazano, że Fundusz Ludnościowy Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNFPA) uruchomił platformę internetową o nazwie Aurora, by świadczyć pomoc psychologiczną osobom, które w czasie wojny padły ofiarą przemocy, w tym seksualnej. (PAP)