Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 7 października 2024 12:26
Reklama KD Market

Iga Świątek i Magdalena Fręch w trzeciej rundzie Wimbledonu. Teraz kolej na Cornet i Halep

Iga Świątek i Magdalena Fręch awansowały do trzeciej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Liderka światowego rankingu tenisistek wygrała w czwartek z Holenderką Lesley Pattinama Kerkhove 6:4, 4:6, 6:3. Jej kolejną rywalką będzie Francuzka Alize Cornet.Fręch natomiast wygrała ze słowacką tenisistką Anną Karoliną Schmiedlovą 6:4, 6:4 i w kolejnej rundzie trafi na Rumunkę Simone Halep.

Pattinama Kerkhove w głównej drabince znalazła się bowiem po wycofaniu się Danki Kovinic z Czarnogóry. Zajmująca 138. miejsce w rankingu w starciu ze Świątek spisała się znacznie lepiej. Od początku dobrze radziła sobie z serwisem Polki. W pierwszym secie prowadziła już 4:2, ale kolejne cztery gemy padły łupem Świątek, która tym samym wygrała partię.

Wydawało się, że podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego złapała właściwy rytm i szybko przypieczętuję awans. Pattinama Kerkhove była jednak nieustępliwa. W drugim secie obie zawodniczki dobrze serwowały, a o wygranej Holenderki zadecydowało jedyne przełamanie z siódmego gema.

Decydujący set był już popisem Świątek. Polka szybko objęła w nim prowadzenie 4:1 i do końca kontrolowała sytuację. Awans do trzeciej rundy ostatecznie zajął jej nieco ponad dwie godziny.

W poprzedniej edycji Wimbledonu Polka dotarła do 1/8 finału. Natomiast w 2018 roku wygrała jego juniorską edycję.

21-letnia Świątek z 11 lat starszą Cornet nie miała jeszcze okazji grać. Francuzka zajmuje obecnie 37. miejsce w światowym rankingu. Polka od blisko trzech miesięcy jest jego liderką.

Cornet najlepszy wynik w Wimbledonie osiągnęła w 2014 roku, gdy dotarła do czwartej rundy. W czwartek wygrała z Amerykanką Claire Liu 6:3, 6:3.

92. w rankingu Fręch w zasadniczej części Wimbledonu występuje po raz pierwszy. We wtorek sprawiła niespodziankę, wygrywając z rozstawioną z numerem 21. włoską tenisistką Camilą Giorgi 7:6 (7-4), 6:1. W drugiej rundzie teoretycznie czekało ją łatwiejsze zadanie, bo Schmiedlova na liście WTA jest 84.

Fręch świetnie zaczęła mecz i od razu przełamała rywalkę. Słowaczce udało się doprowadzić do remisu 2:2, ale w dziewiątym gemie 24-letnia łodzianka znów ją przełamała, a chwilę później wykorzystała drugą piłkę setową.

Na początku drugiej partii obie zawodniczki miały problem z serwisem. Cztery pierwsze gemy kończyły się przełamaniami, potem poprawiły podanie. Znów kluczowy okazał się dziewiąty gem. Tak jak w pierwszym secie Fręch przełamała w nim rywalkę, a kilka minut później wykorzystała trzecią piłkę meczową.

Fręch imponowała solidnością. Co prawda Schmiedlova zanotowała 31 zagrań kończących, wobec 18 Polki, ale jednocześnie popełniła 32 niewymuszone błędy, a Fręch tylko 13.

To było drugie w historii spotkanie tych tenisistek. Polka zrewanżowała się za porażkę sprzed pięciu lat w 1. rundzie turnieju w Dunakeszi.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama