Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 7 października 2024 12:23
Reklama KD Market

Wimbledon - czarna środa w Londynie. Porażki Linette, Chwalińskiej i Kawy

Magda Linette, Maja Chwalińska i Katarzyna Kawa odpadły w drugiej rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu. Pierwsza przegrała z rozstawioną z numerem 15. Niemką polskiego pochodzenia Angelique Kerber 3:6, 3:6, druga natomiast z Amerykanką Alison Riske-Amritraj (28) 6:3, 1:6, 0:6. Nie powiodło się także Kawie, która uległa rozstawionej z numerem trzecim Tunezyjce Ons Jabeur 4:6, 0:6.

Linette na otwarcie wygrała z Meksykanką Fernandą Contreras Gomez 6:1, 6:4. Było jednak jasne, że w kolejnym meczu czeka ją znacznie trudniejsze zadanie. Polka w światowym rankingu zajmuje 65. miejsce, a Kerber 19.

W dodatku 34-letnia zawodniczka to była liderka listy WTA, która w dorobku ma m.in. trzy wielkoszlemowe triumfy - Australian Open 2016, US Open 2016 i Wimbledon 2018.

Początek spotkania był wyrównany, a o zwycięstwie Kerber w pierwszym secie zadecydowało przełamanie w ósmym gemie. Druga partia zaczęła się natomiast od wzajemnych przełamań. Później jednak uwidoczniła się lekka przewaga faworytki. Linette zawiódł serwis w siódmym oraz dziewiątym gemie i po niespełna półtorej godzinie pożegnała się z turniejem.

O porażce Polki zadecydowało m.in. popełnienie aż 29 niewymuszonych błędów. Słynąca z dobrej defensywy Kerber grała solidniej i pomyliła się tylko 16-krotnie.

Ich jedyna wcześniejsza konfrontacja miała miejsce w maju tego roku w ćwierćfinale w Strasbourgu. Po zaciętym meczu także górą była Kerber.

Najlepszym wimbledońskim wynikiem w karierze 30-letniej Linette pozostaje trzecia runda, do której docierała w 2019 i 2021 roku.

W światowym rankingu Chwalińska zajmuje 170. miejsce, a Riske-Amritraj 36. To było ich pierwsze spotkanie. Trwało nieco ponad dwie godziny.

Polka w pierwszej rundzie pokonała wyżej notowaną Czeszkę Katerinę Siniakovą (WTA 79) 6:0, 7:5. Początek meczu z Amerykanką sugerował, że może sprawić kolejną niespodziankę. Chwalińska przełamała rywalkę już w drugim gemie. Sama serwowała bez zarzutu i w efekcie wygrała pierwszego seta 6:3.

Drugą partię również zaczęła bardzo obiecująco, bo od przełamania. Później jednak jej gra kompletnie się załamała. Do końca spotkania Chwalińska nie wygrała już nawet jednego gema. W drugim secie uległa 1:6, a w trzecim 0:6.

Riske-Amritraj grała bardzo agresywnie. Na swoim koncie zapisała aż 38 zagrań kończących, a Chwalińska tylko 18.

Kolejną rywalką Amerykanki będzie Czeszka Marie Bouzkova.

Kawa w światowym rankingu zajmuje 132. miejsce i do turnieju głównego przebiła się przez kwalifikacje. Na otwarcie pokonała Kanadyjkę Rebeccę Marino 6:4, 3:6, 7:5, ale Jabeur okazała się za mocna. W dodatku Polce dokuczały problemy z ramieniem.

Kawa dzielnie utrzymywała się w grze do stanu 4:4 w pierwszym secie. Co prawda już w gemie otwarcie została przełamana, ale w czwartym zrewanżowała się rywalce tym samym. Od wyniku 4:4 na korcie dominowała już tylko Jabeur. Tunezyjka wygrała osiem gemów z rzędu i zamknęła spotkanie w nieco ponad godzinę.

W drugim secie Kawa przy stanie 0:3 poprosiła o przerwę medyczną. Fizjoterapeutka pracowała nad jej ramieniem także jeszcze nieco później, ale pozytywnie na grę Polki nie była w stanie wpłynąć.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama