Dariusz Cisowski
Jarosław Niezgoda zdobył dwie bramki dla Portland Timbers w wygranym 3:0 meczu przed własną publicznością z Colorado Rapids w piłkarskiej lidze MLS. Były napastnik Legii Warszawa ma na koncie pięć trafień w tym sezonie. Ósmej porażki w tym sezonie doznali piłkarze Chicago Fire, tym razem w wyjazdowym meczu z Houston Dynamo 0:2. "Strażacy", którzy w ostatnich 11 meczach odnieśli zaledwie jedno zwycięstwo, z dorobkiem 14 punktów zamykają tabelę Konferencji Wschodniej.
Niezgoda wpisał się na listę strzelców w 54. i 62. minucie. Pierwszą bramkę zdobył z rzutu karnego Argentyńczyk Sebastian Blanco w doliczonym czasie pierwszej połowy.
Timbers odnieśli czwarte zwycięstwo w sezonie i zajmują 11. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej, mając 19 punktów w 17 meczach. Liderem jest Los Angeles FC - 30 punktów w 15 spotkaniach.
Losy meczu w Houston zostały rozstrzygnięte już w pierwszej połowie. Prowadzenie dla gospodarzy uzyskał w 23 minucie Thorleifur Úlfarsson, a Darwin Quintero golem do szatni ustalił wynik meczu. W obu przypadkach nie bez winy była defensywa Fire, która pozwoliła na oddanie strzałów, przy których Gabriel Slonina nie miał za wiele do powiedzenia.
W drugiej odsłonie gospodarze strzelili trzecią bramkę, ale sędzia po obejrzeniu powtórki uznał, że padła ona ze spalonego. Fire, którym po raz kolejny przyszło grać bez kontuzjowanych Xherdana Shaqiriego i Jairo Torresa, najlepszą okazję mieli w 80 minucie, ale piłkę zmierzającą do siatki wybił przewrotką jeden z obrońców Dynamo.
Zupełnie niewidoczny Kacper Przybyłko został zmieniony w 67 minucie. Slonina natomiast był jaśniejszą postacią gości, ratując ich trzykrotnie przed utratą kolejnych bramek.
Następny mecz Fire rozegrają już w najbliższą środę na Soldier Field. O godz. 19.00 podejmą Philadelphia Union, która jak wygra niedzielny mecz z liderem New York City, zostanie nowym liderem Konferencji Wschodniej.
(DC, PAP)
