Absolutnie fundamentalnym priorytetem jest dla nas to, by wojna na Ukrainie zakończyła się w sposób dla Polski bezpieczny - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z ambasadorami RP. Podkreślił, że Ukraina powinna odzyskać kontrolę nad swoim terytorium w granicach uznanych międzynarodowo.
We wtorek po południu prezydent spotkał się z ambasadorami Rzeczypospolitej Polskiej uczestniczącymi w dorocznej naradzie organizowanej przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Prezydent wymienił bieżące priorytety polskiej polityki zagranicznej. "Dzisiaj tym podstawowym, absolutnie fundamentalnym priorytetem dla nas jest to, aby ta wojna zakończyła się w sposób dla Polski bezpieczny. Nie tylko żeby się po prostu zakończyła. Nie, nie o to nam chodzi" - powiedział Duda.
Podkreślił, że po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej mamy do czynienia z pełnoskalową wojną, ze wszystkimi tego najgorszymi następstwami. W tym kontekście zaznaczył, że w Polsce schronienie znalazło ponad 2 mln uchodźców z Ukrainy, których "nazywamy gośćmi z Ukrainy".
Prezydent oświadczył przy tym, że prawdziwym dążeniem wspólnoty wolnego świata powinno być przywrócenie prymatu prawa międzynarodowego. Chodzi o to - dodał - żeby "uczynić wszystko, co możliwe, aby zmusić Rosję, która dzisiaj jest agresorem do tego, aby przestrzegała prawa międzynarodowego". "Co to znaczy? To znaczy po pierwsze przerwanie działań wojennych, po drugie - powrót Ukrainy do pełnej kontroli nad terytorium Ukrainy międzynarodowo uznanym" - stwierdził.
Podkreślił też, że polska polityka zagraniczna powinna nieustannie przypominać na arenie międzynarodowej o tym, że "prawdziwym dążeniem wspólnoty demokracji, wspólnoty wolnego świata powinno być przywrócenie w tym aspekcie prymatu prawa międzynarodowego". "Ukraina powinna odzyskać kontrolę nad swoim terytorium w granicach międzynarodowo uznanych" - powiedział Duda.
Zwrócił przy tym uwagę, że Polska udziela jednoznacznego wsparcia władzom w Kijowie, poprzez m.in. nieprzerwaną obecność naszego ambasadora w Ukrainie Bartosza Cichockiego. "Dzięki postawie pana ambasadora i tym decyzjom rzeczywiście byliśmy prawdziwym sąsiadem, który nie opuścił Ukrainy ani na chwilę" - powiedział Duda.
Stwierdził, że jednym z bardzo ważnych elementów polskiej polityki zagranicznej powinno być wspieranie Ukrainy poprzez dostawy broni. Przypomniał, że dotychczas Polska wysłała do naszego wschodniego sąsiada sprzęt za ponad 1,6 mld dolarów. "Wysłaliśmy między innymi ponad 240 czołgów, 100 pojazdów opancerzonych, wysłaliśmy systemy rakietowe, wysłaliśmy ogromne ilości amunicji, wysłaliśmy karabiny, wysłaliśmy bardzo wiele różnorakiej broni plus wyposażenie osobiste: kamizelki kuloodporne, hełmy kevlarowe dla żołnierzy ukraińskich" - wyliczał Duda.
Dodał, że dostawy te mają na celu zatrzymanie rosyjskiej agresji i odparcie jej jeszcze na terytorium Ukrainy, by nie dotarła do Polski. "Dokładnie po to wysłaliśmy prawie że bez zastanowienia, bo wiedzieliśmy o tym, że jest to potrzebne natychmiast i między innymi dlatego pozostawaliśmy i pozostajemy cały czas w bardzo ścisłej współpracy konsultacyjnej na telefon z naszymi sąsiadami z Ukrainy po to właśnie, aby zrealizować różnego rodzaju ich potrzeby" - mówił prezydent.
W tym kontekście zaznaczył, że Polska wzmacnia też znacznie swój potencjał militarny. Wyraził nadzieję, że nasz kraj będzie w stanie postawić co najmniej 300 tys. żołnierzy do tego, by bronili granic RP nie od linii Wisły, tylko od linii granicy z Ukrainą, Białorusią i obwodem kaliningradzkim.
"Od tego momentu przeciwnik ma być zatrzymywany, tak żeby każda wioska, nawet ta leżąca najbliżej granicy, miała pewność, że polski żołnierz będzie jej bronił do upadłego - to ma fundamentalne znaczenie, jeżeli chodzi o budowanie po pierwsze poczucia wspólnoty w naszym społeczeństwie, a po drugie pewności tego, że żyjemy w porządnym i odpowiedzialnym państwie, które ma odpowiedzialną władzę. Tak chcemy to realizować i mam nadzieję, że będzie to realizowane przez następne lata" - powiedział prezydent.
Do priorytetów polskiej dyplomacji zaliczył też wsparcie dla europejskich aspiracji Ukrainy. Ocenił, że przyznanie Ukrainie statusu kandydata do UE ma fundamentalne znaczenie, dlatego też Polska walczy o to od samego początku.
"23 czerwca rozpocznie się spotkanie Rady Europejskiej i mamy nadzieję, że ta decyzja w sprawie przyznania statusu kandydata Ukrainie zostanie tam podjęta" - powiedział prezydent. Zaznaczył jednocześnie, że bez względu na ostateczną decyzję, "Polska będzie wspierać zbliżenie Ukrainy do Unii Europejskiej, którego zwieńczeniem w przyszłości, mamy nadzieję, będzie jej pełne członkostwo".
Prezydent poruszył też kwestie sankcji wymierzonych w Rosję i rozmów z Moskwą. Jego zdaniem sankcje powinny być utrzymane dotąd, aż Ukraina nie powie, że można je zdjąć. "Jeśli Ukraina powie, że można zdjąć sankcje, bo wraca normalność, a Ukraina też miała przecież swoje poważne interesy z Rosją, to dopiero wtedy wspólnota Zachodu powinna myśleć poważnie o zdjęciu sankcji. A dopóki nie, to te sankcje trzeba zwiększać" - powiedział Duda.
Podkreślił przy tym, że należy doprowadzić do tego, by to prezydenta Rosji wyraził chęć rozmów. "Chodzi o to, by Władimir Putin chciał rozmawiać, a nie, by europejscy liderzy prosili agresora o rozmowę. Trzeba tak dokręcić śrubę, tak pomóc Ukrainie, by Władimir Putin prosił o rozmowę" - powiedział Duda.
Zdaniem prezydenta kolejny wyzwaniem, w którego realizację będzie włączona polska dyplomacja jest kwestia odbudowy Ukrainy po ustaniu działań wojennych. Zaznaczył przy tym, że to Rosja rozpoczęła wojnę dlatego odbudowa Ukrainy w pierwszej kolejności powinna być finansowana ze środków rosyjskich.
"Miejmy świadomość, że pewnie te pieniądze nie wystarczą i trzeba będzie szukać różnych możliwości tworzenia funduszy i poszukiwania środków na odbudowę Ukrainy. Chciałbym żebyśmy byli w tym zakresie aktywni i chciałbym żebyśmy w tym procesie odbudowy Ukrainy wzięli udział; żeby wzięły w tym udział nasze firmy" - powiedział.
Podczas spotkania prezydent uhonorował także kilka osób za sprawne przeprowadzenie akcji ewakuacji obywateli polskich i cudzoziemców z Afganistanu podczas przewrotu dokonanego przez Talibów w połowie ubiegłego roku. Odznaczeni zostali: ambasador RP w Rumunii Maciej Lang, Piotr Matusiak - konsul RP w Uzbekistanie, Jarosław Rozwadowski - pracownik Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, Szymon Wudarski - pracownik Departamentu Azji i Pacyfiku Ministerstwa Spraw Zagranicznych. (PAP)
autor: Mateusz Mikowski