Tragedia w szkole podstawowej w Teksasie, która wstrząsnęła amerykańską opinią publiczną i na nowo wywołała spór dotyczący ograniczenia dostępu do broni. Dla naszej gazety wypowiedzieli się w tej sprawie przedstawiciele Polonii – policjant, psychologowie i dyrektor polskiej szkoły.
Prezydent Joe Biden zaapelował do Kongresu o zaostrzenie przepisów w tej kwestii. Już podczas ubiegania się o fotel prezydencki, Biden zapewniał, że dołoży starań, żeby zmniejszyć liczbę ofiar aktów agresji z użyciem broni palnej. Demokraci nie zdobyli jednak głosów w Senacie niezbędnych do przyjęcia ich ustaw. Przeciwnikami wprowadzenia ograniczeń w kwestii dostępu do broni są Republikanie, którzy powołują się na argument, że prawo do posiadania broni gwarantuje każdemu konstytucja. Były prezydent Donald Trump oraz senator z Teksasu Ted Cruz odrzucili wezwania do zaostrzenia przepisów o posiadaniu broni palnej podczas konwencji NRA (Krajowego Stowarzyszenia Strzeleckiego) w Houston.
Przywiązanie Amerykanów do broni ma podłoże historyczne. Podczas podboju kontynentu amerykańskiego rozlano wiele krwi i poświęcono wiele ludzkich istnień. Mężczyzna bez broni nie był postrzegany jako prawdziwy mężczyzna, a każdy osadnik bez broni był martwym osadnikiem. Dla wielu Amerykanów wówczas pistolety ręczne i strzelby stały się koniecznością.
30% Amerykanów przyznaje się do posiadania broni, natomiast 40% mieszka w gospodarstwach domowych, w których znajduje się broń palna. Amerykanie pytani w sondażach o to, dlaczego decydują się na posiadanie broni palnej, uzasadniają to koniecznością zapewnienia sobie oraz swoim rodzinom bezpieczeństwa. Amerykanie są właścicielami 393 milionów z 857 milionów sztuk broni posiadanej na świecie przez cywilów, co stanowi 46% wszystkich cywilnych sztuk broni na świecie.
Pomimo około 30 tysięcy ofiar strzelanin rocznie Amerykanie nie chcą zrezygnować z prawa do posiadania broni. Wielu z nich uważa, że wdrożenie ograniczeń w sprzedaży broni naruszy ich prawa do wolności. Spora grupa mieszkańców Ameryki sądzi, że dostęp do broni sprawia, że idea równości obywateli nabiera realnych kształtów. Czy jednak cena, jaką płacimy za tak interpretowaną wolność i równość, nie jest za wysoka? Tak pojmowana wolność nie może prowadzić przecież do samowoli. Postulat dotyczący wprowadzenia ograniczeń w dostępie do broni jest więc w pełni uzasadniony. Ostatnie tragiczne wydarzenia skłoniły społeczeństwo amerykańskie do refleksji na temat konieczności wprowadzenia pewnych limitów dotyczących dostępu do broni.
– Broń powinna być legalna i dostępna, ale prawo federalne, czyli prawo obowiązujące we wszystkich stanach, należałoby zmienić. Prawo do zakupu broni powinny posiadać osoby, które ukończyły 21 lat. Ponadto osoby, które chcą kupić broń, musiałyby przejść testy psychologiczne. Co roku broń powinna być rejestrowana. Ponadto należy wprowadzić limit na zakup amunicji – mówi pan Bartek, policjant z Chicago, zastrzegając sobie anonimowość (nazwisko znane redakcji).
O potrzebie wprowadzenia ograniczeń w dostępie do broni alarmują psycholodzy. – Uważam, że drastyczne ograniczenia prawa dostępu do broni i zmiana regulacji w tym zakresie jest konieczna. Powinno się zabronić całkowicie posiadania broni w miastach, pozostawiając ten przywilej ściśle do obrony w odludnych i oddalonych rejonach, głównie do obrony przed zwierzętami. Osoba, która chciałaby nabyć broń, powinna mieć szczegółowo zbadaną przeszłość kryminalną, historię przemocy wobec bliskich, a także dogłębną ewaluację psychologiczną, zweryfikowaną zeznaniami świadków. Proces ten powinien być długofalowy i trudny do przejścia. W Illinois, tak jak w innych stanach istnieje baza (The IDHS FOID Mental Health Reporting System), do której lekarze i psycholodzy mają obowiązek zgłaszać osoby posiadające broń, które przechodzą kryzys psychiczny – myśli samobójcze, chęć skrzywdzenia innego człowieka czy są w stanie psychozy. W rzeczywistości raporty te brane są pod uwagę dopiero przy odnowieniu licencji na broń, co jest niedorzeczne i nie spełnia swojej funkcji ochrony obywateli. Od kryzysu psychicznego do momentu odnowienia licencji może wiele się zdarzyć – ostrzega dr Katarzyna Pilewicz, LCPC, CADC.
Podobnego zdania jest psycholog Piotr Rajski, który apeluje o wprowadzenie ograniczeń w dostępie do broni i ostrzega przed niebezpieczeństwem, jakie niesie jej nieracjonalne używanie. Psycholog twierdzi, że łatwość w dostępie do broni palnej w Ameryce jest głównym powodem, dla którego do masowych zabójstw dochodzi głównie w USA. – Popierajmy siły, które rozumieją potrzebę odpowiedzialności i świadomego samoograniczenia obywateli w dobrze funkcjonującym państwie. Uczmy młodych ludzi asertywnej komunikacji, jak i prawdy, że nie zawsze dostaje się to, na co ma się ochotę. Nade wszystko, nie kupujmy i nie ofiarujmy broni komukolwiek, szczególnie nastolatkom, którzy z natury nie zawsze zachowują się racjonalnie. Może wtedy krew pomordowanych dzieci spadnie na głowy producentów i handlarzy bronią, a nie nasze własne – grzmi psycholog.
Strzelanina w Teksasie postawiła na porządku dziennym kwestię bezpieczeństwa w szkołach oraz ochrony uczniów i nauczycieli przed aktami agresji z użyciem broni palnej. Czy obecne środki bezpieczeństwa, którymi dysponują amerykańskie szkoły, są wystarczające? A może należy wprowadzić szereg zmian, by lepiej chronić dzieci i grono pedagogiczne? Donald Trump uważa, że niektórzy nauczyciele mogliby mieć prawo do noszenia broni. Według byłego prezydenta szkoły powinny mieć jedno wejście z uzbrojonymi ochroniarzami oraz być wyposażone w wykrywacze metali.
– Powinniśmy respektować prawa zawarte w konstytucji. Potrzebna jest jednak poprawka do konstytucji ograniczająca prawo do posiadania broni. Dostęp do broni powinien być weryfikowany na podstawie testów psychologicznych. Każdy powinien mieć prawo do obrony rodziny, ale pod pewnymi warunkami. Wprowadzenie zakazu posiadania broni nie rozwiąże problemu. Każdy kryminalista może nielegalnie zdobyć broń. W czasach prohibicji ludzie kupowali alkohol na czarnym rynku. Taki sam scenariusz może pojawić się, gdyby wprowadzono prawo zakazujące posiadania broni. Ostatnie wydarzenia w Teksasie powinny skłonić nas do refleksji nad tym, w jaki sposób chronić uczniów i nauczycieli przed zagrożeniami – podsumowuje Daniel Lach, dyrektor Polskiej Szkoły im. Jana Kochanowskiego w Norridge.
Alicja Jarosz Gunawardhana[email protected]